Dorota F. zmarła od ciosu nożem w serce. Zabójca zadał jej w sumie kilkadziesiąt ran. Prokuratura oskarżyła o zamordowanie kobiety jej męża – wielokrotnie karanego Krzysztofa F.
Wielokrotnie karany Krzysztof F. był poszukiwany za włamanie, miał też do odsiedzenia "zaległy” wyrok. Ukrywał się w Wielkiej Brytanii. Na początku października ub. roku wrócił do Biłgoraja. Zamieszkał w mieszkaniu żony.
5 października kobieta odprowadziła do szkoły trójkę małych dzieci. Potem wróciła do mieszkania. Wówczas, jak utrzymuje prokuratura w akcie oskarżenia, została zaatakowana przez męża. Prawdopodobnie mężczyzna nie mógł znieść tego, że Dorota F. nie planowała z nim wspólnego życia.
Dorota F. broniła się. Śmiertelny okazał się cioś w serce. Potem Krzysztof F. posprzątał mieszkanie, wykąpał się, po czym zadzwonił po brata i poprosił o podwiezienie.
Policję zawiadomili pracownicy szkoły zaniepokojeni tym, że Dorota F. nie odebrała ze szkoły dzieci. Wieczorem 5 października 2011 roku w jej mieszkaniu odkryto zwłoki. Było przy nich widać ślady walki.
Krzysztof F. wpadł tego samego dnia, w lesie pod Józefowem. Połknął jakieś leki. Trafił do szpitala. Na przesłuchaniu zaprzeczał, że zabił żonę. Biłgorajska prokuratura, oprócz zabójstwa, oskarżyła go również o włamanie do opuszczonego domu w Naklikowie w 2010 roku. Zginęły stamtąd narzędzia warte 3,5 tys. zł.
Sąd Okręgowy w Zamościu wyznaczył termin pierwszej rozprawy na połowę września.