Policjanci już się szkolą, bo to głównie oni będą zajmować się nietrzeźwymi, którzy teraz trafiają do Ośrodka dla Osób Nietrzeźwych. Miejska placówka jest droga w utrzymaniu i od 31 października przestanie istnieć. Co ciekawe, zyskają na tym trzeźwiejący. Policja chce mniej za taki pobyt niż miasto
Ośrodek dla Osób Nietrzeźwych w Zamościu działa przy ul. Majdan 10 i ma długą historię, bo kontynuuje zadania dawnej Izby Wytrzeźwień, która powstała w 1977 roku. Czynny jest całą dobę i dysponuje 16 miejscami. Miasto szukając oszczędności, bo musi sobie radzić z kłopotami finansowymi z powodu pandemii, stwierdziło, że placówka dla trzeźwiejących nie jest niezbędna.
Zwłaszcza, że jak wyliczyli urzędnicy, koszt pobytu w ośrodku z roku na rok rośnie (teraz to średnio 629 zł od osoby), a ściągalność należności za opiekę jest niska. Na dodatek, zdaniem miasta, ościenne gminy nie kwapią się, by partycypować w utrzymaniu tego miejsca. Choć w zeszłym roku zawarto takie umowy z 20 gminami na kwotę 191 430 zł.
17 „za”, nikt „przeciw”
Radni przyznali władzom miasta rację i przegłosowali uchwałę likwidującą Ośrodek dla Osób Nietrzeźwych w Zamościu.
- Nie mam wyrobionego zdania, czy całkowita likwidacja ośrodka to dobry pomysł. Bo na kogo teraz spadnie kłopot? Na policję i służbę zdrowia. A to nie jest dobre, że ich dodatkowo obciążamy – uważa radny Marek Walewander, który był w gronie 5 radnych, którzy wstrzymali się od decyzji podczas głosowania. „Za” było 17 osób. Nikt „przeciw”.
- W związku z likwidacją „izby wytrzeźwień” zachodzi obawa, że wzrośnie liczba osób nietrzeźwych przywożonych do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Będzie to miało znaczący wpływ na wydłużenie czasu oczekiwania na przyjęcie do SOR. Dodatkowo, osoby znajdujące się pod wpływem alkoholu bardzo często zachowują się agresywnie i wulgarnie, co z kolei wpłynie na pogorszenie jakości pobytu innych pacjentów – przewidywała lek. med. Marta Węgrzyn-Bąk, p.o. dyrektora SPSW im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu, gdy tylko radni opowiedzieli się za likwidacją miejskiej placówki.
Od 1 listopada, zmiana
Do nowej sytuacji przygotowuje się już policja. – Funkcjonariusze się szkolą, bo po zamknięciu ośrodka częściej będą mieć do czynienia z osobami doprowadzonymi do Pomieszczeń dla Osób Zatrzymanych w celu wytrzeźwienia. Będzie też potrzeba więcej funkcjonariuszy na dyżurze – ocenia asp. Dorota Krukowska-Bubiło, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
- Działamy normalnie do końca października. Od 1 listopada nie będziemy przyjmować już osób w stanie nietrzeźwości. Ale jeszcze będziemy w naszej siedzibie, żeby się spakować i przekazać dokumenty do archiwum i do urzędu miasta. Teraz w Ośrodku dla Osób Nietrzeźwych w Zamościu pracuje 17 osób. 9 nich to emeryci i renciści i osoby zatrudnione jeszcze gdzieś indziej. Jedna osoba ma już szansę, że znajdzie inną pracę. Co się stanie z pozostałymi, nie wiem, czekamy – mówi Beata Wróbel, która od połowy lipca pełni obowiązki dyrektora placówki.
Gdzie taniej wytrzeźwiejesz?
Na zaledwie kilka miesięcy przed końcem działalności zmienił się szef ośrodka, odszedł Andrzej Kargol, który był tu dyrektorem 27 lat.
- To była decyzja dyrektora, który odszedł na emeryturę. To też powód do likwidacji ośrodka, bo tracimy część kadry, która jest w wieku emerytalnym. I szukamy oszczędności. Jeśli chodzi o budynek, w którym działa placówka, ma już swoje przeznaczenie, zostanie on w gestii pomocy społecznej – wyjaśnia Andrzej Wnuk, prezydent Zamościa, którzy pytany o losy pracowników zapowiada, że miasto będzie im proponowało zajęcie.
Ktoś, kto trafia pod adres Majdan 10, płaci - 290 złotych. Nie inaczej jest, gdy nietrzeźwy trafia na komendę. Po wytrzeźwieniu też dostaje wezwanie do zapłaty. Ale kwota ta jest niższa, aktualnie to 145 złotych, które zasilają budżet państwa.