Trzeba promować postawę obywatelską i bohaterstwo tego niezłomnego człowieka - mówi Andrzej Gwiazdowski, szef nowopowstałego Komitetu Upamiętnienia Czynu Jegomości Pana Wickiego.
Gwiazdowski, filozof i etnolog, pasjonuje się historią Zamościa. Ma pub na Starówce, w którym gromadzą się młodzi regionaliści. - Dyskutowaliśmy o oblężeniach Zamościa i ktoś przypomniał postać Wickiego - wspomina. - To całkowicie zapomniany bohater. Zginął dokładnie 300 lat temu.
Kim był Wicki? Z kroniki Zachariasza Arakiełowicza, wójta zamojskiej gminy Ormiańskiej wiadomo, że kiedy w 1706 r. Rosjanie szturmem przekraczali bramę miasta, Wicki, szlachcic i żołnierz, "sam tylko z szablą na owen impet skoczył i tamże postrzelony, i cięty w głowę w kilka godzin umarł”. Dzięki zamieszaniu żołnierze z twierdzy przybyli ratować bramę i odparli atak.
- Wspaniale się zachował - zachwyca się Gwiazdowski. - To nic, że nie wiadomo, kim był Wicki, jak wyglądał i jak miał na imię. Mógł być np. pijanicą, ale jego bohaterstwo było wielkie. Chcemy wmurować poświęconą mu tablicę na Bramie Lwowskiej.
Regionaliści i miłośnicy Zamościa zbierają podpisy poparcia pod wnioskiem w tej sprawie. W poniedziałek złożą go u prezydenta miasta. Jeśli wniosek zostanie zaakceptowany, będą zbierać na ten cel pieniądze.