Tak tłumaczył się policjantom 21-letni mieszkaniec Hrubieszowa, który sprzed urzędu pocztowego "sprzątnął" rower.
Przed budynkiem postawiła rower. Gdy załatwiła, co miała załatwić i wyszła na zewnątrz, po wartym 1200 złotych jednośladzie nie było śladu...
Mundurowi szybko ustalili jednak sprawcę, którym okazał się 21-letni mieszkaniec miasta. Młody mężczyzna przyznał się do kradzieży.
– Powiedział, że zrobił to z biedy – informuje Edyta Krystkowiak, rzecznik prasowy hrubieszowskiej policji.
Podejrzany jest osobą bezrobotną. Mundurowym tłumaczył, że nie miał za co kupić dziecku pieluszek, więc zainteresował się pozostawionym bez żadnego zabezpieczenia rowerem.
Zamierzał go później sprzedać, a "zarobione” pieniądze wydać na pampersy. Za kradzież grozi mu teraz do 5 lat pozbawienia wolności.
Hrubieszowscy policjanci szukają jeszcze złodzieja, który tego samego dnia przy ul. Listopadowej ukradł 14-latkowi leżący przy bramce na boisku telefon komórkowy. Straty oszacowano na 600 złotych.
– Powinniśmy bardziej zadbać o zabezpieczanie cennych przedmiotów, bo złodzieje tylko czekają na okazję – uważa Krystkowiak.