Po meczu z Arką Gdynia większościowy udziałowiec klubu z Lublina i prezes Zbigniew Jakubas zapowiedział, że w poniedziałek rozpocznie się ciężka praca, aby przygotować zespół na warunki PKO BP Ekstraklasy.
Jak to mają w zwyczaju żółto-biało-niebiescy, dostarczyli kibicom sporej dawki emocji. Jeżeli ktoś wątpił jednak, że Motor gra do końca, to po raz kolejny został wyprowadzony z błędu. W 87 minucie Bartosz Wolski doprowadził do remisu, a w doliczonym czasie gry awans zapewnił lublinianom Jacques Ndiaye.
Po końcowym gwizdku przed kamerami Polsat Sport 1 stanął Zbigniew Jakubas i przyznał, że wszystkich w klubie czeka teraz sporo pracy.
– Nic nie dzieje się samo. Początki dał Goncalo Feio i chciałbym mu podziękować. Pokazał, jak powinna wyglądać organizacja w klubie. Motor jest drużyną, która walczy do końca. Sami strzeliliśmy sobie gola, ale jestem przeszczęśliwy. Czeka nas od jutra mega ciężka praca, bo ekstraklasa to nie pierwsza liga. Bierzemy się do pracy, za koncepcję transferów. Jestem trzy lata w Motorze, i z trzeciej ligi dostaliśmy się do ekstraklasy. Moim zdaniem w drugiej połowie byliśmy lepsi, dominowaliśmy, pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę – przyznał na antenie Polsatu Sport 1 prezes Jakubas.
Czego mogą się spodziewać kibice przed startem nowego sezonu? – Będę podnosił poprzeczkę coraz wyżej, mamy stadion, który jest w dziesiątce najlepszych w Polsce, trzeba dołożyć jakość gry i piąć się w ekstraklasie jak najwyżej – wyjaśnia szef klubu z Lublina.
– Z Górnikiem Łęczna Motor też dominował, tworzymy team, wspieram drużynę pod każdym względem, mam świetny kontakt z piłkarzami nawet osobisty, wiem, że mogę na nich liczyć, a oni na mnie. Pamiętam słowa Goncalo po meczu z Wisłą Puławy. „Prezesie pan ma 11 piłkarzy ubranych w te same koszulki, ale nie ma zespołu, ja go zbuduję”. My będziemy to budowali dalej. Okazuje się, że zagramy z byłym trenerem na pewno, jestem mega szczęśliwy, obiecuję sobie i drużynie, że to wieloletnia praca przed nami, żeby być jak Raków Częstochowa. My mamy większe zaplecze, miasto, stadion, kibiców, ostatnio 15 tysięcy widzów pojawiło się na trybunach podczas spotkania z Górnikiem. To jest to, co niesie nas razem, jestem mega szczęśliwy. Walczymy dalej, myślę, że Motor zrobi jeszcze niejedną niespodziankę, tego wszystkim ze społeczności Motoru życzę, bo zasługujemy na to – przyznał Zbigniew Jakubas.