Coraz częściej spotykamy się z opornością na antybiotyki. Wszystko przez zmieniające się i mutujące bakterie, które "starych” antybiotyków się nie boją.
- Już od pewnego czasu z niepokojem obserwujemy, że antybiotyki coraz szybciej tracą swoją efektywność, co jeszcze pięć lat temu wydawało się niemożliwe - alarmuje dr Józef Bojko. - Zignorowanie problemu antybiotyko oporności może doprowadzić do sytuacji sprzed kilkudziesięciu lat, kiedy proste zakażenie rany u człowieka mogło skończyć się śmiercią. Chyba nie chcemy do tego powrócić?
Przyczyn nadużywania antybiotyków jest kilka. Źle dobrany antybiotyk potrafi przynieść więcej szkody niż pożytku. Bakterie "uczą się" go bowiem rozpoznawać i bardzo szybko się na niego uodparniają. Po drugie - pacjenci sami wymuszają na lekarzach przepisywanie im tych leków, wierząc, że tylko one najlepiej i najszybciej ich uzdrowią. Po trzecie, zarówno wśród lekarzy, jak i pacjentów, panuje często przekonanie, że antybiotyki jako takie będą zawsze skuteczne. A w razie potrzeby farmaceuci wymyślą nowsze, skuteczniejsze.
reklama
- Jest to błędne rozumowanie - podkreśla dr Józef Bojko. - Niech poprze je fakt, że gdy w latach 1945-65 pojawiło się na świecie 14 grup antybiotyków, to przez ostatnie 20 lat firmy farmaceutyczne wprowadziły do sprzedaży tylko... dwie nowe grupy tych leków.
Okazuje się bowiem, że wymyślenie nowego antybiotyku jest niezwykle pracochłonne i kosztowne. Według danych, jakimi dysponuje nasz Narodowy Program Ochrony Antybiotyków (którym kieruje prof. Waleria Hryniewicz), cały proces, od momentu wytypowania jakiejś nowej substancji jako potencjalnego leku przeciwbakteryjnego, do jej wprowadzenia na rynek, kosztuje dzisiaj ponad... 800 milionów dolarów. Firmy farmaceutyczne są już więc coraz mniej zainteresowane opracowywaniem nowych antybiotyków.
Największe spożycie antybiotyków (i najwyższe liczby lekoopornych bakterii) jest odnotowywane we Francji, gdzie dziennie aż 35 osób na 1000 przyjmuje te leki.
Na liście rekordzistów znajdują się też: Hiszpania, Portugalia, Belgia, Francja i Włochy. Niskie ich spożycie występuje w Szwecji, Niemczech i Holandii. W tym ostatnim kraju antybiotyk otrzymuje tylko 8 osób na 1000. Polska już niestety zaczyna doganiać rekordzistów.