U dwunastu policjantów z lubelskiej „trójki” potwierdzono zakażenie koronawirusem. Kolejny przypadek zanotowano w oddziale prewencji. Dziesiątki policjantów z lubelskiego garnizonu objęto kwarantanną.
Jak informuje policja, wszyscy chorzy czują się dobrze. O pierwszym przypadku zakażenia koronawirusem wśród mundurowych z III Komisariatu informowaliśmy w czwartek. Kolejni zakażeni policjanci mieli kontakt ze swoim chorym kolegą.
– Nie zaobserwowano u nich jednak żadnych niepokojących objawów. Obecność koronawirusa wykryto podczas testów, przeprowadzonych zaraz po zgłoszeniu pierwszego przypadku – informuje podinsp. Renata Laszczka-Rusek, rzecznik lubelskiej policji.
W niedzielę na facebookowym profilu „Mundurowi dziękują rządowi” pojawiła się informacja o 12 zakażonych policjantach z „trójki”, a także o zakażeniach wśród mundurowych z drugiego komisariatu oraz komendy miejskiej.
Przedstawiciele KWP dementują informacje o zakażeniach w innych jednostkach.
– W tej chwili mamy 12 zakażonych osób z III Komisariatu oraz jedną z oddziału prewencji. Nie odnotowaliśmy zakażeń w innych jednostkach – mówi podisnp. Renata Laszczka-Rusek. – Nie ma również zakażeń wśród pracowników cywilnych.
Po stwierdzeniu pierwszego zakażenia w „trójce”, siedziba jednostki została zamknięta.
– Wszyscy policjanci zostali ściągnięci do jednostki. Nie byli oczywiście w tym samym pomieszczeniu. Nikt nie wyszedł, dopóki nie ustalono dokładnie, kto i z kim się kontaktował – zapewnia podinsp. Renata Laszczka-Rusek. – Pełna lista kontaktów została przekazana do sanepidu. To sanepid decydował, kto ma iść na kwarantannę. Była proponowana kwarantanna zbiorowa oraz w domu. Cztery osoby wybrały pierwszą z tych opcji.
Komisariat jeszcze w czwartek został zdezynfekowany. Nadal jednak pozostaje zamknięty. Przedstawiciele KWP zapewniają, że przed zakończeniem konsultacji z sanepidem, żaden z policjantów z „trójki” nie wrócił do pracy. Obecnie formalną kwarantanną objętych jest kilkudziesięciu policjantów z lubelskiego garnizonu. Są też osoby „w izolacji”, ale KWP nie informuje ile ich jest.
Z informacji zamieszczonych przez „Mundurowi dziękują rządowi” wynika, że faktyczna liczba zakażonych w lubelskim garnizonie jest wyższa niż wynika z oficjalnych informacji. Miało też dochodzić do przypadków, w których przełożeni bagatelizowali zgłoszenia podwładnych o możliwym zakażeniu. – Od naczelnika usłyszeli, że "mają o tym nikomu nie mówić, nic nie robić i obserwować się” – czytamy w facebookowym wpisie, dotyczącym wywiadowców z komendy miejskiej.
– To mało prawdopodobne – kwituje Kamil Gołębiowski, rzecznik KMP w Lublinie. – Zalecenia komendanta miejskiego na odprawach były takie, żeby wszelkie osoby, których obecność nie jest niezbędna wysyłać na urlopy i oddawać im nadgodziny. Dla bezpieczeństwa, żeby policjantów w budynku było mniej.
– Kierownictwu zależy na tym, żeby zadbać o zdrowie policjantów – dodaje Renata Laszczka-Rusek. – Zakażenia się zdarzają. Nie jesteśmy grupą uprzywilejowaną. Nie zależy nam jednak na tym, by udowadniać, że jak najmniej policjantów jest chorych. Chcemy wykluczyć jakiekolwiek ryzyko i zadbać o policjantów. Stąd m. in. natychmiast rozpoczęta izolacja i badania mundurowych z trzeciego komisariatu.
Nie wiadomo, kiedy jednostka przy ul. Kunickiego zostanie otwarta. Zanim to nastąpi, interesanci mogą zgłaszać się do komendy miejskiej przy ul. Północnej. Rejon, za którego bezpieczeństwo odpowiadała „trójka” został podzielony między pozostałe jednostki, z których skierowano tam dodatkowe patrole.