Wzorce zachowań wykształcone w wyniku uzależnienia są niezwykle trwałe.
- Choć sam organizm wydaje się wyleczony z uzależnienia i nie domaga się już nowych dawek alkoholu czy narkotyku, w mózgu utrwalił się obraz najbardziej typowych sytuacji związanych z praktykowaniem nałogu – twierdzi psycholog Kent Berridge z Uniwersytetu Stanowego Michiganu (USA), główny autor badań. Jego zdaniem zjawisko dotyczy w mniejszym stopniu palaczy, za to w znacznie większym – byłych alkoholików i narkomanów. Im wystarcza czasami zobaczenie przedmiotu kojarzącego się z nałogiem, aby pojawiła się niezwykle trudna do odparcia potrzeba sięgnięcia po kieliszek lub narkotyk.
Zagrożeniem dla osoby, która zerwała z nałogiem, nie są też różne nawyki i przyzwyczajenia. Te można zmienić za pomocą odpowiedniej psychoterapii. – Pozostaje kwestia mózgu, którego nie da się tak łatwo wyleczyć z nałogu. Z naszych badań wynika, że jest to praktycznie niemożliwe, jeżeli uzależnienie było głębokie i długotrwałe. Pomiędzy komórkami nerwowymi zdążyły się bowiem wytworzyć tak trwałe połączenia, że nawet bardzo słabe bodźce, jak widok strzykawki w przypadku narkomana, powodują, że w jego mózgu uaktywniają się dawne szlaki nerwowe i zaczyna on poszukiwać narkotyku – mówi naukowiec.