W ciągu 12 lat liczba zakażeń wirusem HIV w województwie lubelskim wzrosła blisko trzykrotnie. Zdaniem specjalistów, te statystyki są zaniżone.
Od początku 2011 roku w woj. lubelskim pracownicy ROPS odnotowali jeden przypadek zakażenia. Specjaliści ostrzegają, że oficjalne statystki są zaniżone, a zakażeń wirusem jest dużo więcej. – W tej części kraju wciąż pokutuje mit, że HIV to choroba narkomanów, prostytutek i homoseksualistów – tłumaczy Andrzej Pierzchała, doradca w sprawach HIV i AIDS w lubelskim stowarzyszeniu AGAPE. – Ludzie nie mają świadomości, że wirus może zaatakować każdego.
Od początku roku w lubelskim stowarzyszeniu AGAPE test na HIV przeprowadziło niemal 500 osób. Okazuje się, że średnio dwie na sto to nosiciele. – Kolejny problem tkwi w tym, że w Lublinie łatwiej o diagnostykę, trudniej o późniejsze leczenie. Większość pacjentów musimy kierować na leczenie do ośrodków w Warszawie – mówi Pierzchała.
Jednak zdaniem naukowców z Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii, na tle reszty kraju, województwo lubelskie nie wypada najgorzej. – W dolnośląskim rocznie wirusem HIV zaraża się dziesięciokrotnie więcej ludzi niż u nas – mówi Marta Struzik z KBdsPN.
Lubelscy specjaliści spodziewają się, że w następnych latach będzie liczba zarażonych wirusem będzie rosła. M.in. z powodu sąsiedztwa z Ukrainą, gdzie współczynnik zakażeń wirusem HIV dynamicznie wzrasta.
– Mieszkańcy lubelskiego odwiedzają Ukrainę, a Ukraińcy często przyjeżdżają w nasze okolice. To z kolei mocno podnosi ryzyko przenoszenia chorób zakaźnych, także wirusa HIV – stwierdza Elżbieta Seredyn.