Dwaj mieszkańcy Parczewa złamali rygory kwarantanny. Wyszli z domów mimo zakazu. Jeden z nich wybrał się na zakupy z rodziną. Obaj odpowiedzą przed sądem.
W czwartek policjanci z Parczewa sprawdzali, czy osoby objęte kwarantanną pozostają w domach. Okazało się, że dwaj mieszkańcy miasta zlekceważyli zagrożenie koronawirusem i związane z tym zalecenia służb sanitarnych.
Pierwszego z mężczyzn mundurowi nie zastali pod wskazanym adresem. Zadzwonili do niego, a ten oświadczył, że jest w mieście. Dodał, że jest zdrowy i nie wymaga kwarantanny. Po rozmowie z policjantami mężczyzna wrócił do domu.
W drugim przypadku mundurowi również nie zastali pod wskazanym adresem mężczyzny objętego kwarantanną. Tu okazało się, że jest na zakupach z rodziną. Tłumaczył policjantom, że musiał wyjść po sprawunki.
Zarówno w jednym jak i w drugim przypadku sprawą zajmie się sąd. Mężczyznom grozi grzywna oraz rok więzienia. Policjanci apelują do osób objętych kwarantanną o odpowiedzialność. Jeżeli prokurator oceni, że ktoś swoim zachowaniem naraził zdrowie i życie innych ludzi, musi się liczyć z karą nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
W piątek premier Mateusz Morawiecki ogłosił w kraju stan epidemii. Kara za ałamanie warunków kwarantanny zwrosła z 5 tys. do 30 tys. zł.