"Zniknął" telefon Tomasza Słupskiego, taty Niny – 2-latki chorej na rdzeniowy zanik mięśni (SMA). Rodzice chorej dziewczynki proszą o zwrot aparatu. W telefonie są bardzo ważne kontakty zarówno do lekarzy i terapeutów jak też osób, które pomagają Słupskim zebrać pieniądze na leczenie ich córki.
Do zdarzenia doszło w sobotę w Lublinie, ok. godz. 10.10. – W nocy wróciłem z Centrum Zdrowia Dziecka a dzisiaj rano razem z kolegą pojechaliśmy pod nakrętki. Najpierw zabraliśmy je z pojemnika stojącego koło Centrum Spotkania Kultur. Stamtąd udaliśmy się pod sklep Decathlon Czechów (przy al. Spółdzielczości Pracy-red.) – relacjonuje tata Niny. – Już kończyliśmy załadunek kiedy zadzwoniła do mnie moja żona Jola. Po zakończonej rozmowie odłożyłem telefon na bok przy "serduszku". Wziąłem worek z nakrętkami by zapakować go do samochodu. W tym czasie mój telefonom zniknął. Ktoś go musiał zabrać.
Mężczyźni sprawdzali zarówno zabierany z miejsca ostatni worek jak też pojemnik, do którego wrzuca się plastikowe nakrętki, ale aparatu nie znaleźli.
Sprawa została już zgłoszona na policję. Na Facebooku, na profilu „Nineczka Kropeczka walczy z SMA” został też zamieszczony apel, ponieważ w telefonie są "wszystkie ważne kontakty do lekarzy, terapeutów, darczyńców, osób organizujących akcje plenerowe. Znajduje się na nim wiele cennych informacji zbiórkowych, dokumenty medyczne. Nikt nie może się skontaktować w sprawie zbiórki."
Rodzice dziewczynki proszą o zwrot telefonu. To model Honor 8x w kolorze niebieskim, był w pokrowcu (zdjęcie poniżej). "Cecha charakterystyczna - pęknięta szybka przez całą długość ekranu od prawego górnego rogu do lewego dolnego" – opisują, prosząc o rozpowszechnianie tej informacji.
– Nie chodzi o wartość telefonu, tylko o to co jest w nim zapisane – podkreśla pan Tomasz. – Dla nikogo te informacje nie są ważne, tylko dla nas. To jest moje centrum dochodzenia akcją.
Przypomnijmy, że cały czas trwa zbiórka pieniędzy na "najdroższy lek na świecie" dla 2-letniej Niny Słupskiej z Lublina. Dziewczynka nie chodzi ani nie siada samodzielnie. Choroba niszczy bowiem jej mięśnie. Ratunkiem dla dziecka jest niezmiernie kosztowana terapia genowa (ponad 9 mln zł). Do całej kwoty brakuje jeszcze ponad 540 tys. zł.
Pieniądze na leczenie Ninki można przekazywać za pośrednictwem fundacji Siepomaga – „Ninka choruje na SMA - walczymy o terapię genową, by ją ratować!”
Z tatą Niny można się kontaktować za pośrednictwem mediów społecznościowych - „Nineczka Kropeczka walczy z SMA” albo pisząc bezpośrednio lub też zamieszczając komentarz pod postem.