Od poniedziałku ma obowiązywać okrojony rozkład jazdy autobusów i trolejbusów. Na przystanku trzeba będzie uważać, by spojrzeć na odpowiednią tabelkę, bo miasto nie zamierza wymieniać kartek z rozkładami. Niewykluczone są kolejne cięcia.
Cięcia są tłumaczone przez Zarząd Transportu Miejskiego wprowadzeniem od wczoraj nauki zdalnej dla starszych klas podstawówek oraz szkół ponadpodstawowych.
Ograniczenia mają dotyczyć dni powszednich. Linie 17, 26, 31, 57, 150, 151, 158 i 159 nie będą kursowały co kwadrans, tylko co 20 minut. Rzadziej będą kursować również linie 4, 11, 12, 13, 16 i 29. Nie będzie także porannego autobusu linii 922 z Zawieprzyc do Lublina. Rozkład, który ma obowiązywać od poniedziałku jest tym samym, który obowiązywał od 20 grudnia do 7 stycznia.
Utrudnieniem dla pasażerów będzie fakt, że na przystankach nie zostaną wymienione papierowe rozkłady jazdy. Osoba, która zechce sprawdzić godzinę kursu, może odruchowo spojrzeć na tabelkę „dzień powszedni”, jednak obowiązywać ma wtedy rozkład z tabelki „Dzień specjalny: 20-30.12.2021, 3-5.01.2022 i 7.01.2022”. Czyli ten, którego ważność wygasła.
Skąd pasażerowie mają wiedzieć, że powinni patrzeć na tabelkę ze starymi datami? – W każdej gablocie będzie kartka z informacją, na który rozkład należy patrzeć od 31 stycznia – odpowiada Monika Fisz z Zarządu Transportu Miejskiego.
Dlaczego ZTM nie zdecydował się na powieszenie nowych rozkładów, by nikt nie zerknął na niewłaściwy? – Wynika to z tego, że ograniczamy koszty wymiany rozkładów – wyjaśnia Fisz. Jakie byłyby to koszty? – Trudne do oszacowania – odpowiada na nasze pytanie rzeczniczka ZTM. Tłumaczy, że rozkłady trzeba by było wydrukować oraz zalaminować i zapewnić ekipy, które powieszą je na przystankach.
– Ponadto decyzje w zakresie zmian zapadają na bieżąco, w zależności od wytycznych i obostrzeń wprowadzanych przez władze centralne oraz popytu na usługi przewozowe. Dlatego też możliwe są w krótkim czasie kolejne zmiany, a co za tym idzie kolejna wymiana – zastrzega Fisz. – Sytuacja związana z pandemią jest tak dynamiczna, m.in jeśli chodzi o rosnącą liczbę zakażeń, że wstępne zapowiedzi ministra mówią o możliwości wprowadzenia dalszych restrykcji, np. nauki zdalnej także w klasach I-IV. W takiej sytuacji będziemy reagować na bieżąco.