(fot. Paweł Buczkowski)
Związkowcy z Centrum Spotkania Kultur złożyli do Państwowej Inspekcji Pracy zawiadomienie o podejrzeniu naruszenia praw pracowniczych przez byłego dyrektora instytucji. We wtorek mają o sprawie rozmawiać z marszałkiem.
W środę, w ostatnim dniu swojego urzędowania, były p.o. dyrektora CSK Marek Krakowski poinformował o wprowadzeniu nowego regulaminu organizacyjnego. W jego myśl zlikwidowano jeden dział, a utworzono dwa inne. Dwie osoby otrzymały wypowiedzenia, a według zapowiedzi Krakowskiego taki los miał spotkać pięć kolejnych, których tego dnia nie było w pracy.
W czwartek członkowie jednego z dwóch działających w CSK związków zawodowych poinformowali dziennikarzy o zamiarze złożenia zawiadomienia do Państwowej Inspekcji Pracy. Taki wniosek złożyli w poniedziałek.
– Mieliśmy się spotkać z marszałkiem, ale spotkanie zostało przełożone. Nowy dyrektor (w czwartek został nim Grzegorz Orzełowski – przyp. aut.) deklarował chęć współpracy, ale powiedział, że z decyzjami musi wstrzymać się do rozmowy z marszałkiem. A nam zależy na szybkim podjęciu kroków w tej sprawie ze względu na zwolnionych z pracy kolegów – mówi szefowa Związku Zawodowego Pracowników CSK Anna Lisowska.
Zdaniem związkowców, nowy regulamin organizacyjny został wprowadzony bez konsultacji ze związkami, które nie zostały też poinformowane o planowanych zwolnieniach. W zawiadomieniu są też opisane przypadki rzekomego nękania i mobbingu ze strony poprzedniego dyrektora.
Część pracowników podobne zarzuty wobec byłego już przełożonego formowała w anonimowym liście do marszałka. Urząd przeprowadził wówczas kontrolę w CSK, która polegała na wykonaniu ankiet wśród 15 proc. załogi. Jak informował rzecznik marszałka, wyniki nie wykazały żadnych nieprawidłowości.