Przez dziesięciolecia chodzili po tym ludzie, przejeżdżały też ciężkie pociągi. Na szczęście nic tragicznego się nie wydarzyło. Ale kiedy przy stacji kolejowej w Bełżcu (pow. tomaszowski) natrafiono na potężną bombę lotniczą z czasów II wojny światowej, na nogi postawiono wszystkie służby.
Odkrycia dokonano wczoraj. Niewybuch znaleźli ludzie prowadzący prace ziemne przy przebudowie istniejącej linii kolejowej. O znalezisku zawiadomiono natychmiast policję i funkcjonariusze zabezpieczyli teren. Pilnowali, aby nikt niepowołany nie zbliżał się w ten rejon aż do dzisiaj, gdy na miejsce dotarli wojskowi saperzy z Chełma.
Ci nie mieli wątliwości, że to co znaleziono, może być niebezpieczne. To była 50-kilogramowa bomba lotnicza. Dlatego zapadła decyzja o zamknięciu drogi krajowej nr 17 w pobliżu stacji.
– Zadecydowano również o ewakuacji okolicznych mieszkańców w zasięgu około 300 metrów od znaleziska – informuje mł. Asp. Małgorzata Pawłowska, rzeczniczka KPP w Tomaszowie Lubelskim.
Szybko okazało się, że ziemia w Bełżcu kryje jeszcze więcej. Saperski patrol przeszukał teren i znalazł 4 pociski artyleryjskie, granat ręczny oraz 2 czerepy pocisku artyleryjskiego.
W całą akcję zaangażowani byli nie tylko policjanci i saperzy, ale również pogranicznicy, pogotowie ratunkowe i straż ochrony kolei oraz pożarna. Dla 200 ewakuowanych mieszkańców wójt zorganizował schronienie. Powiadomione zostało również Powiatowe Centrum Kryzysowe.
– Wszelkie czynności realizowano zachowując wzmożone środki bezpieczeństwa. Niebezpieczne znaleziska zostały zabezpieczone przez saperów i przewiezione na poligon, gdzie zostaną zneutralizowane – podsumowuje akcję policjantka.
Przypomina przy okazji, że jeśli ktoś natrafi gdziekolwiek na coś, co może być niewybuchem, nie powinien go podnosić, dotykać, a już na pewno nie próbować rozbrajać. Należy natychmiast zadzwonić na numer alarmowy 112. A do czasu przyjazdu służb pilnować, by nikt do tego miejsca się nie zbliżał.