Andrzej Duda mógłby liczyć na poparcie 52.9 proc. Polaków w wyborach prezydenckich, gdyby te odbyły się w najbliższą niedzielę - wynika z sondażu IBRiS przeprowadzonego dla Onetu. Zaledwie 36.8 proc. ankietowanych zadeklarowało, że weźmie udział w głosowaniu.
IBRiS zapytał Polaków, czy gdyby wybory odbywały się w najbliższą niedzielę, to wzięliby w nich udział. 27.7 proc. respondetów odpowiedziało "zdecydowanie tak", a 9.1 proc. "raczej tak". Większość była jednak przeciwna - 40.7 proc. wybrało wariant "zdecydowanie nie", a 20.3 proc. "raczej nie". 2.2 proc. pytanych nie miało zdania w tym temacie.
Liderem sondażowych badań pozostaje Andrzej Duda. Obecnie urzędujący prezydent mógłby liczyć na poparcie na poziomie 52.9 proc. Zmiana zaszła za to na pozycji wicelidera. Na drugie miejsce wskoczył szef "ludowców" Władysław Kosiniak-Kamysz. 12.6 proc. osób zadeklarowało, że oddałoby na niego swój głos.
Dalej w kolejności są: Małgorzata Kidawa-Błońska (KO) - 11.4 proc., Robert Biedroń (Wiosna) - 7.3 proc., Szymon Hołownia (kandydat niezależny) - 5.5 proc. oraz Krzysztof Bosak (Konfederacja) - 3.2 proc. 7.1 proc. Polaków odpowiedziało, że nie wie, na kogo oddałoby swój głos.
Badanie zostało zrealizowane 7 kwietnia metodą telefonicznych, standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CATI) na ogólopolskiej próbie 1100 osób. Błąd oszacowania wynosi 3 proc.