Na wtorkowych zajęciach Motoru pojawili się nowi piłkarze. Trener Mirosław Kosowski oceniał umiejętności Nigeryjczyków – Udoudo, napastnika występującego ostatnio w Stali Rzeszów i 23-letniego Lucky Okpary, niedawno sprawdzanego w Górniku Zabrze.
– Całą trójką jesteśmy zainteresowani i pod koniec tygodnia chcemy spotkać się z działaczami Korony, aby poznać warunki ewentualnych wypożyczeń – powiedział Grzegorz Szkutnik prezes Motoru. – W sobotę powinni być z nami, rozgrywając meczu kontrolny z Górnikiem Łęczna.
W ostatnich zajęciach uczestniczyli także Krzysztof Baran, 19-letni bramkarz SMS Łódź oraz Paweł Klimkiewicz (rozwiązał umowę z Górnikiem Łęczna), którzy wystąpili w sparingu Motoru z Radomiakiem (1:1).
– Miałem do dyspozycji 24 zawodników, ale nie wiem, czy w takim samym składzie przystąpimy do następnego treningu – stwierdził Mirosław Kosowski, szkoleniowiec lublinian.
– Po pierwszym spotkaniu trudno o daleko idące wnioski, chociaż Udoudo jakoś mnie nie olśnił. Podtrzymuję opinię, że z dotychczas przetestowanych zawodników, najlepiej prezentują się kielczanie. Chcę porozmawiać z zarządem o sportowych planach. Jeżeli mamy walczyć o utrzymanie, to przedstawię moich kandydatów do gry, którzy mogliby wzmocnić nasz zespół.
Dziś nie można wykluczyć, że dalszą budową drużyny zajmie się inny szkoleniowiec, ponieważ niektórzy członkowie zarządu myślą o pewnych zmianach. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że powrócił temat zatrudnienia Bogusława Baniaka, prowadzącego ostatnio Wartę Poznań.
Zaskoczył mnie pan pytaniem o pracę w Motorze – odparł Bogusław Baniak.
– Kiedyś, zupełnie przypadkowo, rozmawiałem o tym z prezesem lubelskiego klubu i od tego czasu nic się nie wydarzyło. W tej chwili to tylko spekulacje, chociaż w sporcie każde rozwiązanie jest możliwe.
W kuluarach wspomina się też Adama Topolskiego, jednak trener GKP Gorzów nie chciał tego komentować. Na temat ewentualnych roszad na trenerskim stanowisku nie wypowiadał się także prezes Szkutnik. – W tej chwili mamy na głowie pilniejsze sprawy – dodał sternik Motoru.
– Myślimy o wzmocnieniach drużyny, spotykamy się ze sponsorami, szukając finansowego wsparcia. Rozmowy nie są łatwe, a przed nami kolejne negocjacje, tym razem z wierzycielami. Mamy zobowiązania m.in. wobec byłych zawodników, które musimy uregulować, aby nie stracić licencji na grę w pierwszej lidze.
Na zaległe płace czekają też piłkarze z obecnej kadry. – Mamy nadzieję, że w tym miesiącu otrzymamy jakieś pieniądze – powiedział jeden z zawodników Motoru. – Czekamy cierpliwie, trenujemy, ale sam entuzjazm nie wystarczy.