Byłemu dyrektorowi LKP Motor i księgowej klubu grozi do 8 lat więzienia. Według prokuratury oszukali onilubelski Ratusz na 90 tysięcy zł. Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia w tej sprawie.
Motor jednak nie uzbierał takiej sumy. Zabrakło 90 tys. zł. Pomimo tego klub w sprawozdaniu przygotowanym dla Ratusza twierdził zupełnie coś innego. Wynikało z niego, że te 90 tys. zł były w posiadaniu klubu, a potem zostały wydane m.in. na składki ZUS.
Urzędnicy Ratusza zawiadomili prokuraturę. Śledczy ustalili, że klub ani nie płacił piłkarzom, anin nie odprowadzał składek ZUS. Zaległości wynosiły 90 tysięcy zł. Skoro Motor nie wydał tej kwoty, to automatycznie powinien zwrócić ratuszowi część dotacji. Według wyliczeń urzędników jest to 170 tys. zł plus odsetki. Do tej pory urząd nie dostał zwrotu długu.
Po dwóch latach śledztwa prokuratura oskarżyła dwie osoby. Według śledczych winnymi oszustwa są były dyrektor klubu Grzegorz Sz., oraz księgowa Henryka K.
– Zostali oskarżeni o poświadczenie nieprawdy w dokumentach w celu osiągnięcia korzyści majątkowej – mówi Marek Zych, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ.
Oskarżeni nie przyznają się do winy i wzajemnie zrzucają na siebie odpowiedzialność. Grozi im do 8 lat więzienia.