Jak informuje menedżer Alexandru Carabulei, Marcel Moraru, piłkarz zebrał już wszystkie niezbędne dokumenty i do wtorku pojawi się w Lublinie, aby podpisać kontrakt.
Pozytywną opinię potwierdził szkoleniowiec Ryszard Kuźma, który powiedział: - Po raz kolejny powtarzam, że widzę tego zawodnika w zespole, ale decyzja o jego ewentualnym sprowadzeniu nie należy do mnie.
Podchodzi ona pod kompetencje prezesa, Grzegorza Szkutnika, który stwierdził: - W tej chwili temat sprowadzenia tego zawodnika dla nas nie istnieje. Nie mamy środków na jego transfer, ale wszystko może się jeszcze zmienić.
Ta zapowiadana "zmiana", to znalezienie sponsora, który pokryłby koszty zgłoszenia Mołdawianina. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy prowadzone są rozmowy z Lesławem Kapką, który lubelskim działaczom pomógł już sfinansować transfery Ukraińców Witalija Mielnicuzka i Ivana Dykija.
Sprawa przypomina trochę czeski film i nie wiadomo jak się zakończy. Miejmy nadzieję, że pozytywnie, ponieważ mającemu zaledwie dwóch nominalnych napastników w składzie (Oziemczuk i Kamil Król) Motorowi przydałby się zawodnik pokroju Carabulei.