Nie lubię sztuczności, pozorów, udawania. Tego efekciarskiego zaangażowania się na pokaz. Miłośnicy zwierząt protestujący przed cyrkiem- w skórach i skórzanych butach.
Rozumiem protesty, styl życia, moda. Ale jeśli deklarujesz przede mną wierność jednej ideologii to... najpierw poznaj tę ideologię.
Bądź konsekwentny. Szukaj głębiej a nie pływaj po wierzchu. Te chusty na twarzach- jak arabscy terroryści widziani w telewizji, te wspólne medytacje, dieta rodem z podręczników, ten brak pokory ostentacyjnie pokazywany na ulicach i potem zdziwienie: ci sami ludzie, w zupełnie odmiennej roli.
Tu anarchia i niezgoda na dyktat, tam- dobrze mamusiu wyniosę śmieci.
Tu- precz z cyrkiem! Tam-po ile jest ta skórzana kurtka?
Jeśli irokez, to tylko w Woodstock póki starzy nie wiedza, jeśli agrafka w uchu, to wieczorem na koncercie, bo rano to już wstyd.
Wiele śmieszności pod płaszczykiem subkultury. Wiele małpiego naśladownictwa. Bo moda, bo grupa, bo co powiedzą inni, bo trzeba być na fali, bo tak wypada, bo koledzy wyśmieją.
I ten śpiew razem z Perfectem "Chcemy byś sobą..."!
Czyli kim?