- Centrum Lublina to wszechobecny brud, smród, menele, wstyd i żenada. Jestem obywatelką tego miasta, ale mam coraz mniejsze chęci tu mieszkać i żyć - napisała w liście do redakcji nasza Czytelniczka.
Chciałabym zwrócić uwagę na coś, co od jakiegoś czasu mnie mocno zastanawia. Zauważyłam któregoś dnia billboard informujący, jak to Lubelszczyzna idzie do przodu i jest jak nowa. W zestawieniu ze spacerem po samym centrum miasta, czyli Lubartowską, Ruską, czy Tysiąclecia, te reklamy są po prostu śmieszne. Dziś akurat byłam na ul. Czwartek i pooglądałam sobie to nasze lubelskie centrum miasta.
Wstyd i żenada. Brud, smród, wszechobecni "menele" i pożal się boże, handel. Ludzie, przechodzący przez Tysiąclecia, atakowani się hasłami w stylu "papieroski? spirytus?", a smród niemytych obywateli ciągnie się za człowiekiem na sporej długości trasy.
Chciałabym się zapytać naszych włodarzy, dlaczego przeznaczają pieniądze na nowe galerie handlowe i stadiony, a serce miasta przedstawia obraz nędzy i rozpaczy? Proponowałabym naszym radnym i rządzącym najpierw odbyć spacerek na Lubartowską i jej okolice (zwłaszcza, że nie mają daleko), a potem zastanawiać się, na co lepiej przeznaczyć publiczne pieniądze.
W porównaniu z Lublinem, Warszawa przedstawia się jako europejskie miasto na poziomie. Mimo swego własnego zaniedbania.
Lublin może był kiedyś wielki i królewski, ale to dziś Warszawa świeci triumfy i rozwija się, a Lublin spadł i wciąż spada do rangi małomiasteczkowej prowincji. Przy czym pragnę podkreślić, iż jest to tylko moje zdanie.
Z wyrazami szacunku
Czytelniczka
Czy zgadzacie się z opinią naszej Czytelniczki? Czekamy na Wasze komentarze