Na skądinąd sympatyczny pomysł wpadła lubelska Gala. Posłowie przyszli z książkami pełnymi bajek. Ale zabrakło słuchaczy. Dzieci nie przyszły.
Co na to czytający? – Mogło dojść do podejrzenia, że podczas kampanii wyborczej zdarzy się coś innego, niż akcja czytania bajek – powiedziała Radiu Lublin Elżbieta Kruk (PiS).
Na całą sytuację z humorem zareagował Janusz Palikot (PO). – Niektórzy uważają, że politycy w ogóle opowiadają bajki. I to nie tylko w kampanii wyborczej.
– Nikt nie wierzy w to, że polityk potrafi być także normalnym człowiekiem i znać dużo różnych bajek – komentowała Izabella Sierakowska (LiD).
Czy dzieci poznały się na politykach? – Na szczęście dzieci nie wiedzą, co to jest polityka. Nie widzę tu związku między tym, że czytali politycy a tym, że dzieci nie było – mówi Grażyna Ruszewska z Radia Lublin, autorka bajek: „Leon i kotka” oraz „Wielkie zmiany w dużym lesie”, która na wieczorach autorskich ma nadkomplety dziecięcej publiczności.