Pod koniec ubiegłego roku napisałam do Was z prośbą o poruszenie tematu zakorkowanej ulicy Turystycznej i po Waszej interwencji dało się odczuć sporą różnicę, więc pisze do Was ponownie.
A teraz wrócę do tematu mojego maila... Otóż korek wrócił od kiedy pojawił się Praktiker, dlatego też kiedy słyszę w radiu reklamę "Park Handlowy Tatary - otwieramy się na Lublin" krew gotuje mi się w żyłach. Jest to jedyny podejrzany o ponowne zakorkowanie wjazdu do Lublina od strony Łęcznej. Moja noga w ramach protestu nigdy tam nie stanie. Czy aby nie zmieniać co chwilę światła z zielonego na czerwone setkom aut wjeżdżającym rano do Lublina, nie można zrobić wjazdu i wyjazdu do tego wspaniałego przybytku od ulicy Mełgiewskiej?
Codziennie turlamy się z prędkością pieszego, w porywach rowerzysty, od Turki na wysokości fermy drobiu. Następnie dołączają do nas mieszkańcy osiedla Borek i tak turlamy się do skrzyżowania ze światłami w Wólce. Co niektórzy uciekają w ulicę Kasprowicza aby tam zmierzyć się z kolejką aut wjeżdżających ze Świdnika i ich życzliwością aby wpuścić nas w Mełgiewską, drogą którą ciężko nazwać drogą, bo ma więcej dziur dziś równości. Zatem nie chcąc narażać auta na wizytę naprawczą zawieszenia, turlamy się dalej Turystyczną aż do Leclerca. I tak 7-8km pokonujemy tempem furmanki z jednym koniem.
Zastanawiam się czy za miesiąc nie będzie jeszcze gorzej, bo na poprawę "samo z siebie" szans raczej nie ma, gdyż co chwila pojawiają się tam nowo otwarte sklepy. A co jeśli przy budowie obwodnicy w Turce drogowcy zechcą urządzić nam jakieś objazdy czy wahadełka, wjadą z koparkami, walcami, spycharkami? Tylko czekać aż korek będzie zaczynał się w Łuszczowie - to już będzie połowa trasy Łęczna - Lublin do turlania się.
(...) Powoli wpadamy w depresję z powodu codziennego spotkania z naszym przeznaczeniem w postaci "turlajkorka", u mnie objawia się to myślami dlaczego Park Handlowy otworzył się na Turystyczną??? A moje auto staje nałogowym alkoholikiem - pije coraz więcej paliwa. Myślę że pozostali kierowcy z Łęcznej podpisują się razem ze mną obiema rękami i czterema kołami.
Anna Drabik
mieszkanka Łęcznej