– Ponieważ nie było czasu na rozpisanie przetargu, Państwowa Komisja Wyborcza zaproponowała nam złożenie oferty na przygotowanie serwisu wyborczego i kompleksową obsługę wyborów – mówi Damian Miłaczewski z Mikrobitu. – Zapracowały na nas poprzednie wybory parlamentarne, które obsługiwaliśmy. W stu procentach wywiązaliśmy się wtedy z umowy. Dostaliśmy wiele listów gratulacyjnych, wzrósł niewątpliwie prestiż naszej firmy.
Dwa lata temu wybory parlamentarne obsługiwało w Mikrobicie jedenaście serwerów, przy których pracowało na zmianę siedmiu programistów i trzech techników. Mikrobit zaczął pracę przy wyborach od uruchomienia serwisu PKW, publikując szczegółowe dane o komitetach wyborczych, kandydatach i obwodowych komisjach wyborczych.
W dniu wyborów już od samego rana na stronie PKW pojawiały się informacje o frekwencji wyborczej. Po godzinie 20 do firmy zaczęły spływać protokoły z obwodowych komisji wyborczych. Na ich podstawie po północy w serwisie pojawiły się pierwsze wyniki głosowania, a potem prognozy wyborcze.
Tak będzie i tym razem. – Jesteśmy już gotowi do uruchomienia serwisu PKW – zapowiada Miłaczewski. (mag)