Zdziesiątkowana przez kontuzje Resovia będzie w sobotę (godz. 11) rywalem Motoru Lublin. To świetna okazja dla gości, żeby zrewanżować się rzeszowianom za porażkę z pierwszej kolejki (1:2)
Z powodu kontuzji i kartek na boisku nie pojawi się przynajmniej sześciu graczy. Chodzi chociażby o: Miłosza Krawczyka, Łukasza Sękowskiego, Piotra Szkolnika, czy Konrada Domonia. Czyli bardzo istotnych piłkarzy.
Co więcej ponownie piłkarze gospodarzy nie będą mogli liczyć na swojego trenera Macieja Huzarskiego. Ten podczas meczu z Chełmianką powiedział parę ostrych słów sędziom. Za karę Podkarpacki Związek Piłki Nożnej odsunął go od prowadzenia drużyny przez trzy kolejki.
Zespół z Rzeszowa ponownie poprowadzi drugi szkoleniowiec Szymon Grabowski. We wtorkowym debiucie zaliczył wygraną z Izolatorem Boguchwała (2:1). I trzeba przyznać, że to świetny wynik, bo od 50 minuty gospodarze grali w osłabieniu.
Swój mecz 17. kolejki Motor rozegrał wcześniej, dlatego trenerzy Mariusz Sawa i Paweł Kamiński wybrali się do Rzeszowa podejrzeć, jak spisuje się najbliższy rywal „żółto-biało-niebieskich”.
– Z jednej strony swoją grą nie rzucili na kolana. Z drugiej zupełnie nie potrafili stworzyć zagrożenia pod bramką Izolatora, a i tak strzelili dwa gole. To najlepiej świadczy o ich sile – przekonuje trener Kamiński. I dodaje, czego będą musieli się wystrzegać piłkarze z Lublina. – Na pewno kluczem będzie koncentracja przez pełne 90 minut. A dodatkowo uważne pilnowanie rywali przy stałych fragmentach gry.
Mecz rozpoczyna się o godz. 11, a to oznacza, że podopiecznych trenera Sawy czeka wczesna pobudka. Wyjazd mają zaplanowany na 7 rano.
– Nie mieliśmy za wiele do gadania odnośnie godziny rozpoczęcia spotkania, ale i tak wolimy grać o 11. Szybko i mamy nadzieję, że pozytywnie załatwimy sprawę i wrócimy do domu – dodaje trener Kamiński.
Kadra „żółto-bialo-niebieskich” w porównaniu z ostatnim spotkaniem nie ulegnie zmianie. Nadal poza grą są Dawid Ptaszyński i Marcin Świech. Obaj leczą urazy i szkoleniowcy nie chcą ryzykować poważniejszych kontuzji.
CHEŁMIANKA LICZY NA PRZEŁAMANIE
Ostatni raz z kompletu punktów piłkarze Artura Bożyka cieszyli się 5 października, kiedy wygrali na wyjeździe z Lublinianką 1:0. W sześciu kolejnych występach „biało-zieloni” wywalczyli ledwie trzy punkty, notując trzy remisy i trzy porażki. W sobotę o godz. 13 Chełmianka spróbuje przełamać fatalną passę podczas meczu z Izolatorem Boguchwała. W woj. lubelskim odbędą się jeszcze trzy spotkania. W sobotę Lublinianka gra arcyważny mecz z Orłem (o godz. 12), Avia podejmuje Wólczankę (13), a w niedzielę Tomasovia zmierzy się ze Stalą Kraśnik (12).