(JACEK ŚWIER
Trener Motoru Piotr Świerczewski liczy na czterech nowych graczy
Podczas pierwszego treningu na boisku ze sztuczną nawierzchnią przy ul. Poturzyńskiej w Lublinie ćwiczyło szesnastu zawodników oraz trener Piotr Świerczewski, który nie wystraszył się ujemnej temperatury i jako jedyny wybiegł na murawę w krótkich spodenkach, podczas gdy inni założyli ciepłe dresy.
W zajęciach nie wzięli udziału zawodnicy grający w sobotnim turnieju Amber Cup w Słupsku, gdzie Motor zajął trzecie miejsce. Zabrakło również Iwana Jovanovicia, który ma dołączyć dziś do drużyny. Zgodnie z zapowiedziami nie było też nikogo nowego. Być może jednak wkrótce to się zmieni.
– Chcę wzmocnić drużynę, bo jest to potrzebne dla jej dobra, żeby podnieść konkurencję – mówi Piotr Świerczewski. – Pożegnaliśmy się z czterema zawodnikami i na ich miejsce chciałbym czterech ściągnąć. Nie wyobrażam sobie także żeby drużyna nie wyjechała na przynajmniej jeden obóz. Musimy się dobrze przygotować do rundy rewanżowej żeby wygrać więcej meczów niż jesienią – dodaje szkoleniowiec Motoru.
Według Świerczewskiego pieniądze na transfery i obóz muszą się znaleźć, bo to istotne rzeczy. – To klucz do budowy drużyny już pod kątem przyszłego sezonu. Wystarczyłoby wtedy wymienić latem paru zawodników, którzy się nie sprawdzili na nowych i próbować walczyć o wysokie cele – podkreśla trener „żółto-biało-niebieskich”.
W sobotę motorowcy wezmą udział w halowym turnieju piłkarskim na Globusie w ramach gali Jacka Bąka. Ich przeciwnikami będą Jagiellonia Białystok, GKS Bogdanka i Lublinianka-Wieniawa Lublin. Od następnego tygodnia treningi będą się odbywały już dwa razy dziennie. Pierwszy sparing zaplanowano na 23 stycznia, z Lublinianką. W lutym rywalami Motoru będą już zespoły z ekstraklasy.