W Stali występuje trzech byłych motorowców: Sebastian Ciołek, Przemysław Żmuda i Wojciech Białek. W podstawowym składzie zagra jednak tylko dwóch pierwszych. Początek meczu w sobotę o godz. 14, na stadionie przy Al. Zygmuntowskich.
Mimo, że w składzie gości zabraknie dwóch obrońców: Jaromira Wieprzęcia i Tomasza Lewandowskiego. Obaj pauzują za żółte kartki.
A jak wygląda sytuacja "żółto-biało-niebieskich”? W czwartek Wydział Dyscypliny PZPN obradował nad sprawą Igora Migalewskiego, który dostał czerwoną kartkę w derbach z Wisłą.
Ostatecznie zawodnik z Ukrainy nie będzie mógł zagrać w sobotę, bo dostał karę dwóch meczów. Do gry ma wrócić dopiero w przyszłym tygodniu.
- Dobrze, że pojechaliśmy wyjaśnić sprawę do PZPN, bo inaczej Igor mógł zostać zdyskwalifikowany nawet na pięć spotkań - mówi Siergiej Michajłow, kierownik drużyny Motoru. - Po za nim wszyscy są gotowi do gry, nie ma żadnych urazów, są tylko przeziębienia.
Migalewski strzelił sześć goli i jego brak za każdym razem jest bardzo widoczny. Bez niego Motor jest jak bez nogi. - Wiemy o tym, ale co zrobić. Musimy sobie jakoś poradzić bez niego - komentuje Michajłow.
Po dwunastu kolejkach ekipa ze Stalowej Woli zajmuje trzecie miejsce w tabeli. Ma punkt więcej od czwartego Motoru. "Stalówka” dobrze spisuje się na wyjazdach, gdzie wygrała trzy mecze, jeden zremisowała i jeden przegrała.
Tymczasem lublinianie niezbyt dobrze czują się na swoim boisku. Z pięciu meczów wgrali tylko dwa, notując jeszcze dwa remisy i porażkę.
Z trójki byłych motorowców na miejsce w podstawowym składzie mogą liczyć bramkarz Sebastian Ciołek i obrońca Przemysław Żmuda.
Wojciech Białek pełni rolę jokera i jest wpuszczany przez trenera Sławomira Adamusa w szczególnych sytuacjach.
– Stal gra tylko jedynym napastnikiem a w tej chwili niezagrożoną pozycję ma Wojciech Fabianowski, dlatego Białek musi się pogodzić z rolą rezerwowego – podkreśla Arkadiusz Kielar, dziennikarz "Echa Dnia”.
Co ciekawe, wychowanek Legionu Tomaszowice zdobył już w tym sezonie trzy gole, a Fabianowski tylko dwa.
Do Lublina wybiera się spora grupa kibiców ze Stalowej Woli. – Przygotowaliśmy dla nich 249 wejściówek, czyli tyle, ile wynosi pojemność sektora gości – mówi Małgorzata Olek, asystentka prezesa Motoru.
– Chcieli dostać zdecydowanie więcej, bo aż 400 biletów, ale nie mogliśmy się na to zgodzić.
W sumie mecz będzie mogło obejrzeć 3 tys. osób, bo klub dostał już zgodę na wpuszczenie kibiców na wszystkie nadające się do użytku sektory.