W sobotę piłkarze Motoru Lublin zmierzą się w ramach rundy przedwstępnej Pucharu Polski z Jarotą Jarocin. Początek meczu o godz. 17 na stadionie przy Al. Zygmuntowskich
W składzie spadkowicza z II ligi pojawiło się kilku nowych zawodników, jak: Robert Kazubski (Orlęta Radzyń Podlaski), Orest Chlibkiewicz (Polonia Przemyśl), Piotr Piekarski (Termnalica Bruk-Bet Nieciecza), czy Krystian Mroczek (Victoria Żmudź).
– Przegraliśmy, ale nie robimy z tego powodu tragedii. W meczu z Tomasovią wystawiliśmy po dwie jedenastki, a w obu nie brakowało młodzieży oraz piłkarzy, którzy raczej nie zostaną w zespole. Dodatkowo warunki do gry nie były idealne, bo okazało się, że nawet trawa nie została skoszona – wyjaśnia Paweł Kamiński, drugi trener Motoru.
W piątek działacze klubu z Lublina pracowali od rana, aby potwierdzić wszystkich nowych zawodników do gry.
Udało się z Kazubskim, Mroczkiem, Pawłem Myśliwieckim (Hetman Żółkiewka), czy Pawłem Jabkowskim (Wisła Puławy). Niespodziewanie warunki gry w barwach "żółto-biało-niebieskich" ustalił również Damian Falisiewicz, który miał pożegnać się z zespołem.
Z graczy, którzy występowali w drużynie, w poprzednim sezonie zostają także: Dawid Ptaszyński i Piotr Lipiec. Drobne problemy były ze zgłoszeniem Piekarskiego i najprawdopodobniej byłego gracza Termaliki zabraknie w sobotę na boisku.
– Nasza jedenastka będzie dosyć młoda, ale postaramy się wystawić, jak najmocniejszą drużynę. Sparing to sparing, a puchar to już zupełnie inna sprawa. Dlatego zrobimy wszystko, żeby rozstrzygnąć sobotnie spotkanie na swoją korzyść – przekonuje trener Kamiński.
Jarota podobnie, jak Motor występowała w minionym sezonie w II lidze. Mimo spadku na stanowisku pozostał trener Maciej Dolata, a w przerwie letniej do zespołu dołączył chociażby były piłkarz Lecha Poznań Michał Goliński, który na koncie ma nawet pięć występów w reprezentacji Polski. 33-letni pomocnik znalazł się w 16-osobowej kadrze na mecz w Lublinie. Jarota na spotkanie wyjechała w piątek rano.