Piłkarze Motoru mają za sobą pierwszy trening. Na zajęciach pojawiło się kilka nowych twarzy, jak: Krzysztof Bodziak, Grzegorz Wojdyga, czy Rafał Król.
Po cichu w klubie liczą jednak na awans do I ligi.
Wszystko wskazuje na to, że wielu z graczy, których kibice mogli oglądać w ub. sezonie nie założy już koszulki Motoru. Powodem może być choćby nowy system finansowy, zgodnie z którym zmniejszą się podstawy kontraktów, a o pieniądze zawodnicy będą musieli powalczyć na boisku.
Najbliższe dni będą bardzo gorące dla sztabu szkoleniowego i zarządu Motoru, którzy będą zdecydują, z kim się pożegnać, a kogo zostawić w zespole. Za cztery dni większości zawodników wygasają bowiem umowy.
– Kontrakty ważne na kolejny sezon mają jedynie Igor Migalewski, Patryk Czułowski i Paweł Lipiec – informuje kierownik Michajłow.
Wiadomo, że przy Zygmuntowskich nie zostanie raczej Damian Szpak, który co pół roku szuka szczęścia gdzie indziej. Tym razem obrał kurs na Kraków i beniaminka T-Mobile Ekstraklasy Cracovię. Testy w Zawiszy Bydgoszcz przechodzi też Vincent Kayizzi. Żeby załapać się do zespołu Ryszarda Tarasiewicza musi jednak pokazać, że jest dwa razy lepszy od Polaków grających już w Zawiszy.
Jeśli obaj gracze odejdą, to na ich miejsce na pewno znajdą się inni. Trener Przemysław Delmanowicz szuka zawodników m.in. wśród III-ligowców z naszego województwa. – Rozmowy z kilkoma piłkarzami są już prowadzone – mówi Michajłow, ale nie zdradza nazwisk.
– Przed południem spotkaliśmy się na stadionie Startu żeby pobiegać, a po południu mamy grę wewnętrzną na Zygmuntowskich. Będzie na niej ok. 8-10 nowych twarzy, przeważnie z regionu, bo na takich piłkarzy zamierzamy teraz stawiać. Chcemy zobaczyć jak się prezentują – tłumaczy Michajłow.
W sobotę Motor ma zagrać sparing ze Zniczem Pruszków na wyjeździe.