Motor nie był w stanie powstrzymać piłkarzy Korony, którzy przed własną publicznością chcieli zrehabilitować się za poprzedni słaby występ. Gospodarze dopięli swego, pewnie pokonując lubelską ekipę 3:0.
Po strzale Ediego Andradiny piłkę wypuścił Przemysław Mierzwa, kiedyś zawodnik Korony, a poprawka Łukasza Cichosa nie była precyzyjna. W 8 min z rzutu wolnego uderzył Rafał Król, ale Radosław Cierzniak bez problemu złapał futbolówke. To była najlepsza okazja lublinian, którzy wprawdzie przedostawali się w pobliże pola karnego gospodarzy, ale już nie potrafili wykończyć swoich "szarpanych” akcji.
Kielczanie byli znacznie skuteczniejsi. W 13 min na strzał z dystansu zdecydował się Marcin Popławski. Były zawodnik Motoru w środę wyróżnił się w... Koronie. Jego uderzenie sprawiło duży kłopot Mierzwie. Do odbitej piłki najszybciej dobiegł Hernani i uzyskał prowadzenie.
Na początku drugiej połowy Korona podwyższyła na 2:0. Mariusz Zganiacz dośrodkował wprost na głowę Cichosa, a ten umieścił piłkę w siatce. Motor mógł na ten cios szybko odpowiedzieć, ale dobrej sytuacji nie wykorzystał Marek Piotrowicz (zablokowany przez obrońcę).
W 67 min atomowym strzałem z 30 m popisał się Edi, na szczęście dla gości trafił w słupek. W doliczonym czasie gry los już nie był tak łaskawy. Z 16 m uderzył Jacek Markiewicz, Hernani jeszcze trącił futbolówkę, która ku zaskoczeniu Mierzwy znalazła drogę do bramki.
Korona Kielce - Motor Lublin 3:0 (1:0)
1:0 - Hernani (14), 2:0 - Cichos (49), 3:0 - Hernani (90+4)
SKŁADY
Korona: Cierzniak - Szyndrowski, Markiewicz, Hernani, Bednarek (10 Kuzera), Kiełb, Zganiacz, Edi Andradina, Popławski (72 Michałek) - Cichos, Gawęcki (90 Kal).
Motor: Mierzwa - Falisiewicz, Ptaszyński, Bożyk (28 Misztal), Maciejewski - Oziemczuk, Syroka (61 Mielniczuk), Żmuda R. Król, Piotrowicz - K. Król (76 Carabulea).
Żółte kartki: Gawęcki, Szyndrowski, Kuzera - Piotrowicz
Sędziował: Dariusz Giejsztorewicz (Suwałki). Widzów: ok. 7 tys