Po serii pięciu remisów piłkarze Motoru marzą o zwycięstwie. Okazją do wzbogacenia punktowego dorobku może być dzisiejsza konfrontacja na boisku przy Al. Zygmuntowskich z Wisłą Płock.
- W środę na pewno strzelimy - stwierdził Paweł Maziarz, zawodnik lubelskiej ekipy.
Trener Ryszard Kuźma raczej nie dokona większych roszad w zespole, który tak udanie rywalizował z liderem I-ligowych rozgrywek. Od pierwszej minuty powinni występować Bartłomiej Niedziela i Marcin Syroka. W szerokiej kadrze zabraknie tylko Karola Dreja, który ma zapalenie oskrzeli.
Pozostali zawodnicy są do dyspozycji szkoleniowca. W bramce nie powinno zabraknąć Przemysława Mierzwy, który niedawno wypowiedział trochę cierpkich słów na temat finansowej sytuacji Motoru. Piłkarza zabrakło na poniedziałkowych zajęciach, ale okazało się, ze miał wizytę u lekarza.
- Czuję się dobrze i jestem gotowy do gry - zapewnił Przemysław Mierzwa.
- To, że opowiedziałem o klubowych kłopotach, nie ma wpływu na moje zobowiązania wobec drużyny. Wszyscy jesteśmy w pełni zmobilizowani i zależy nam na uzyskiwaniu korzystnych wyników. Zamierzam dokończyć sezon. Chcę obronić z Motorem pierwszą ligę, ale nie wiem, co będzie później.
Lublinianie nadal zajmują 16 miejsce w tabeli, mając na koncie 23 pkt. Wisła jest na 8 pozycji z 36 pkt. Ekipa z Płocka wygrała wiosną z Turem i Odrą. Zainkasowała też 3 pkt za walkower z Kmitą. Zremisowała z GKS Katowice i przegrała ze Zniczem. W czterech wiosennych spotkaniach na listę snajperów wpisywał się Karol Gregorek, na którego muszą uważać lubelscy defensorzy. Skład Wisły uzupełnił m.in. Janusz Iwanicki, który jesienią grał w barwach Motoru.
17 kwietnia nastąpiła zmiana na stanowisku trenera płockiego zespołu. Trzecim szkoleniowcem w tym sezonie został Włodzimierz Tylak, zastępując Piotra Szczechowicza (wcześniej był Mirosław Jabłoński). Nowy trener musiał przełknąć gorzką pigułkę, ponieważ jego podopieczni przegrali w miniona sobotę na własnym boisku z Wartą Poznań 0:1.