W sobotę zespół trenera Roberta Kasperczyka zainauguruje rundę wiosenną wyjazdowym meczem ze Stalą
Po ostatnim, wygranym 1:0, sparingu z Kolejarzem Stróże trener Robert Kasperczyk mówił, że jest zadowolony przede wszystkim z gry na zero z tyłu.
– Naszą największą bolączką była gra w defensywie i widać, że chłopcy bardzo biorą sobie do serca wszelkie zadania w defensywie. Także to przejście z działań ofensywnych do defensywnych wygląda dużo lepiej niż w poprzedniej rundzie. To są takie symptomy, które naprawdę dają optymizm – uważa szkoleniowiec.
Sami zawodnicy też są dobre myśli. Wszyscy liczą, że już od meczu w Stalowej Woli rozpoczną marsz w górę tabeli.
– Z pewnością atmosfera w tym momencie jest bardzo pozytywna, jest wzajemna mobilizacja. Jeżeli będziemy drużyną i będzie jedenastu zawodników plus mocna ławka, będziemy razem jednością to jesteśmy w stanie osiągnąć bardzo dobry wynik. Myślę, że spokojnie się utrzymamy – powiedział Mateusz Pawłowicz na oficjalnej stronie Motoru.
29-letni obrońca to jeden z siedmiu nowych nabytków Motoru. Poza nim do kadry „żółto-biało-niebieskich” dołączyli jeszcze Aleksander Komor, Arkadiusz Lewiński, Marcin Zontek, Michał Jonczyk, Marius Stanaitis i Konrad Gąsiorowski. To właśnie oni mają dać nową jakość lubelskiej drużynie i zastąpić tych, którzy jesienią zawiedli, m.in. Ivana Udarevicia, Grzegorza Bronowickiego czy Tomasza Sedlewskiego.
Tymczasem w Stali obyło się zimą bez wielkich roszad. Głównie ze względu na brak pieniędzy na transfery. Drużynę zasilił jedynie Mariusz Sacha z Polonii Bytom. 26-letni pomocnik jest zresztą dobrze znany trenerowi Kasperczykowi, bo współpracowali ze sobą w Podbeskidziu Bielsko-Biała.
W składzie „Stalówki” na mecz z Motorem powinien znaleźć się Przemysław Żmuda, były zawodnik lubelskiej drużyny, który wyleczył już kontuzję i solidnie przepracował okres przygotowawczy. Z kolei w Motorze zabraknie byłego gracza Stali Igora Migalewskiego. Ukraiński napastnik dopiero dochodzi do siebie po urazie. To z pewnością ucieszy gospodarzy, bo „Igła” zawsze miał patent na strzelanie im bramek.