W czwartek w Lublinie zmarł wychowanek Lublinianki Jakub Ławecki. Miał 26 lat.
- To dla mnie bardzo ważne, że kibice są ze mną cały czas, że mnie wspierają. Chciałbym im za to bardzo serdecznie podziękować - mówił w ubiegłym roku piłkarz podczas meczu Stali Stalowej Wola z Motorem Lublin, gdzie wcielił się w rolę komentatora sportowego dla telewizji.
– To wielki cios dla nas wszystkich. Na znak żałoby w sobotnim spotkaniu z Wisłą Płock zagramy z czarnymi opaskami na ramieniu. Przed meczem nastąpi minuta ciszy poświęcona pamięci naszego kolegi – powiedział Michał Maciejewski, piłkarz Motoru Lublin.
Ławecki był wychowankiem Lublinianki Lublin. Do Motoru, sąsiada zza miedzy, trafił w 2002 roku, ale spędził tam zaledwie jeden sezon. Zgłosiły się po niego rezerwy krakowskiej Wisły i pod Wawelem grał przez następny rok.
W 2004 roku ponownie spróbował swoich sił w Motorze. – Był bardzo ważnym ogniwem naszej drużyny. Można było zawsze na niego liczyć, zarówno na boisku, jaki poza nim – powiedział Maciejewski.
– Kuby nie dało się nie lubić. Mieszkaliśmy bardzo blisko siebie, więc często po treningach wspólnie wracaliśmy do domu. Nie mogę się pogodzić z jego stratą – powiedział Konrad Nowak, napastnik Wisły Puławy.
W 2005 roku Ławecki przeszedł do drugoligowej Szczakowianki Jaworzno, w której wystąpił 27 razy.
Wprawdzie jego zespół zajął przedostatnie miejsce i spadł do trzeciej ligi, ale Kuba spisał się na tyle dobrze, że otrzymał propozycję występów w Stali Stalowa Wola. W nowym klubie szybko wywalczył sobie mocną pozycję i w latach 2006-2008 zagrał w ponad sześćdziesięciu spotkaniach "Stalówki”.
Kubę poznałem przed trzema laty, kiedy trafiłem do Stali z Tłoków Gorzyce. To był wspaniały przyjaciel. Zresztą nasze dziewczyny również znakomicie dogadywały się. Często spędzaliśmy wspólnie wakacje – wspomina Stanisław Wierzgacz, golkiper Stali.
Ławecki o swojej chorobie dowiedział się w zimie 2008 roku. – Miał bardzo udaną rundę jesienną, ale kiedy dłużej nie wychodził ze szpitala, to wiedzieliśmy, że dzieje się z nim coś niedobrego. Wszyscy staraliśmy się wspierać go w trudnych chwilach.
ednak Kuba wcale nie potrzebował pomocy, bo był niesamowicie silny psychicznie i nie chciał poddać się chorobie. Miesiąc temu robiliśmy w Stalowej Woli turniej, z którego dochód miał być przeznaczony dla Kuby. Mieliśmy tyle wspólnych planów. Chcieliśmy wyjechać na ryby, pójść na piwo... – zawiesza głos Wierzgacz.
Przez cały okres choroby, Jakuba wspierała Małgorzata, z która kilka tygodni temu wziął ślub. – To złota dziewczyna. Była oczkiem w głowie Kuby.
On zawsze stawiał rodzinę na pierwszym miejscu. W ostatnim czasie rozmawialiśmy głównie przez internet, bo potrzebował sterylnych warunków. Wciąż nie mogę uwierzyć, że już więcej nie spotkamy się – dodał Maciejewski.
Jakub Ławecki:
Urodzony: 10 marca 1984 roku.
Zmarł: 22 kwietnia 2010 roku.
Kluby: Lublinianka, Motor Lublin, Wisła Kraków, Szczakowianka Jaworzno, Stal Stalowa Wola.