– Pierwszy raz słyszę o takich przepisach. Uważam że to bardzo rozsądne posunięcie – mówi jedna z klientek sklepu przy ul. Batorego w Chełmie. – Wielokrotnie było tak, że odmawiano mi przyjęcia butelki po occie czy piwie, bo akurat nie było odpowiednich skrzynek.
W większości placówek handlowych butelki przyjmowane były tylko na wymianę. Mnóstwo opakowań szklanych lądowało na śmietniku. Tylko niektórzy fatygowali się, by umieszczać je w specjalnie oznakowanych pojemnikach. Możliwość taką mieli jednak mieszkańcy tych miejscowości, w których prowadzona była selektywna zbiórka odpadów.
Ustawa generalnie mówi m.in. o opakowaniach wielokrotnego użytku. Niestety nie precyzuje typów tych opakowań. Stąd biorą się wątpliwości, czy opakowaniem wielokrotnego użytku jest też słoik po dżemie czy bobo-frucie, a nie tylko butelka po wódce, piwie czy occie, której cena wliczona została w cenę towaru. Można odnieść wrażenie, że wszelkie tego typu niejasności w pierwszym okresie obowiązywania ustawy tak jak dotychczas, będą na rękę producentom (zbywając swój towar, dodatkowo zarabiali na marży od opakowania, jeżeli klient tego opakowania nie zwracał).
– Oczywiście dostosujemy się do obowiązujących od stycznia przepisów – mówi Krzysztof Zając, prezes PSS „Społem” w Chełmie. – Przewiduję jednak szereg kłopotów i konfliktów przy ladzie. Tak będzie, dopóki ustawodawca nie sprecyzuje przepisów.