Daniel Koczon, Tomasz Lenart, Dawid Ptaszyński i Kamil Stachyra są już po wstępnych rozmowach z Motorem Lublin. Niektórzy z nich mogą podpisać kontrakty jeszcze w tym tygodniu.
– Wszyscy zdobyliśmy doświadczenie, reprezentując barwy innych klubów. Jesteśmy teraz lepszymi piłkarzami i możemy sporo wnieść do Motoru. Siedem punktów straty do drugiego miejsca, to w tej lidze dużo i mało. Nie wiem, jakie są aspiracje zarządu, ale moje ambicje nie pozwalają myśleć o innym wyniku niż awans do pierwszej ligi – dodaje Ptaszyński, które ostatnie półtora roku spędził w Olimpii Grudziądz.
Nowi zawodnicy mogą pojawić się w Motorze jeszcze przed świętami.
– W środę wieczorem odbędzie się posiedzenie Rady Nadzorczej. Jeżeli uzyskamy akceptację akcjonariuszy dla proponowanych transferów, natychmiast weźmiemy się za załatwianie formalności. Budujemy zespół na lata, ale jeżeli będzie to możliwe, wiosną powalczymy o awans – zapewnia Robert Kozłowski, prezes Motoru.
Trener Modest Boguszewski chciałby ściągnąć po jednym zawodniku na niemal każdą pozycję. Powodów do obaw nie musi mieć Mateusz Oszust.
– Spełnił nadzieje, jakie w nim pokładaliśmy. Aby nadal był numerem jeden, musi jednak mocno pracować w okresie przygotowawczym i udowodnić, że jest lepszy od Kamila Styżeja i Kacpra Skrzypka. Nowego golkipera ściągniemy tylko w sytuacji, jeśli któryś z nich odejdzie– zapewnia Boguszewski.
Na oferty nadal czekają Rafał Kycko, Nazar Litun, Bartosz Tomczuk, Aleksander Temeriwski i Marcin Fiedeń, którzy dostali wolną rękę w poszukiwaniu nowych klubów. Ten pierwszy nie powinien mieć większych problemów ze znalezieniem pracodawcy.
– Mam kilka propozycji z drugiej ligi. Wisła Puławy? Ten kierunek wchodzi w grę, chętnie zostałbym na Lubelszczyźnie. Jednak nie w Motorze. Trener mnie skreślił, więc nie mam czego tutaj szukać – stwierdził 20-letni pomocnik.