Tym razem opisana przez Czytelnika przeszkoda zagraża kierowcom na jednym z głównych szlaków komunikacyjnych Lubelszczyzny.
- Ktoś, kto często jeździ tą drogą, ma świadomość, że w tym miejscu trzeba zwolnić do 10 km/h. Inni mogą narobić sobie kłopotów. Widziałem już kilka samochodów, które stały w tamtym miejscu, a kierowcy zostawiali auta, którymi nie mogli jechać dalej.
O wyjaśnienie sprawy zwróciliśmy się do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Po naszej informacji drogowcy natychmiast pojechali na wizję lokalną.
- Wykonawca zdążył przed zimą przeprowadzić prace tylko na części długości łuku i połowie szerokości jezdni. Dlatego pojawił się niefortunny uskok. Przed zimą zwracaliśmy się o jego zlikwidowanie, ale pogoda nie pozwoliła na dołożenie asfaltu - mówi Krzysztof Nalewajko, rzecznik GDDKiA.
Według niego, dla kierowców przestrzegających ograniczenia prędkości uskok nie jest groźny, mimo to dyrekcja ponownie zwróciła się do wykonawcy o zabezpieczenie tego miejsca.
W piątek jednak GDDKiA w Lublinie zaleciła wykonawcy złagodzenie uskoku. - Sprawdzimy, czy ten uskok zniknie przed świętami, kiedy tą droga tysiące ludzi będzie jechać do swoich rodzin - dodaje Nalewajko. (pp)