Ratusz przegrał spór ze spółką Arkady, od której chciał odzyskać teren między ul. Lubartowską a Świętoduską. Spółka miała tu zbudować w określonym terminie parking podziemny, ale tego nie zrobiła, więc Ratusz postanowił sądownie rozwiązać umowę wieczystego użytkowania gruntu. Sąd oddalił pozew miasta.
Spór dotyczył nieruchomości, która w 2005 r. została oddana przez miasto spółce Arkady w użytkowanie wieczyste. Firma obiecywała, że wybuduje tu podziemny parking i że obiekt w stanie gotowym będzie gotowy do końca roku 2011. Termin był jednak kilkakrotnie przesuwany i stanęło na tym, że parking zostanie wykonany do końca roku 2018, bo Ratusz nie zgodził się na kolejną zmianę daty.
Gdy wyznaczony termin upłynął, władze miasta komisyjnie stwierdziły brak parkingu i złożyły do sądu pozew o rozwiązanie umowy użytkowania wieczystego gruntu. Urząd chciał też od spółki zapłaty 4 mln zł kary umownej za to, że nie wywiązała się z obietnicy. Spółka przekonywała przed sądem, że budowa nie zaczęła się „z przyczyn niezależnych” od niej i że nadal chce tu wykonać parking. Inwestor twierdził też, że władze miasta nie ułatwiały mu zadania.
Ostatecznie Sąd Okręgowy w Lublinie oddalił pozew złożony przez miasto. – Sąd podniósł m.in., że spółka nie miała możliwości wjazdu na plac budowy przy użyciu ciężkiego sprzętu – przekazuje Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta Lublina.
Władze miasta nie są zadowolone z takiego obrotu spraw i zamierzają dalej walczyć o odebranie spółce nieruchomości przy Lubartowskiej. – Wystąpiliśmy o uzasadnienie wyroku – informuje rzeczniczka i zapowiada, że miasto złoży apelację od wyroku. – Zwłaszcza, że sąd skupił się na analizie dwóch ostatnich lat przed wniesieniem pozwu, a tymczasem spółka dużo wcześniej nie rozpoczęła tej inwestycji, mimo że była zobowiązana do tego umową.
– Uznano nasze argumenty, to jest dla nas ważne – komentuje Marek Woliński, przedstawiciel spółki Arkady. – Nadal widzimy szansę na zrealizowanie tej inwestycji. Nie mówimy już raczej o galerii handlowej, bo w Lublinie kolejna galeria nie ma już uzasadnienia ekonomicznego, raczej o parkingu i fajnej, miejskiej przestrzeni z restauracją na górze.