Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Zastępcy komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie grożą trzy lata więzienia. Wczoraj prokurator oskarżył go o nieumyślne spowodowanie wypadku.
Trudniej być nastolatkiem niż młodzieżą wszechpolską. Trudniej innej partii odpuścić niż oddać z nawiązką. Trudniej zdać maturę niż objąć amnestią. Trudniej mieć swe zdanie niż żyć Rydzyka sugestią.
Rozmowa z Januszem Szatkowskim, kandydatem na prezydenta Zamościa
Trochę plakatów, informujących jedynie o nazwisku kandydata i jego pozycji na liście. Żadnych szczegółów dotyczących programów wyborczych, żadnych obietnic. Tak wygląda kampania na kilka dni przed niedzielnymi wyborami. Nic dziwnego, że wyborcy czują się zagubieni.
Rozmowa z Andrzejem Lubczykiem, kandydatem na prezydenta Zamościa
Tylko nieco ponad połowa ankietowanych przez nas mieszkańców Zamościa już wie na pewno, kto powinien zostać prezydentem miasta. Większość z tych osób popiera obecnie urzędującego w prezydenckim gabinecie Marcina Zamoyskiego. Tuż za nim jest Andrzej Lubczyk (PiS).
Wiceszef lubelskiej policji, który we wrześniu spowodował wypadek drogowy, miał na urlopie czekać na wyniki prokuratorskiego śledztwa. Tak zarządził komendant główny policji. Ale Rodak go zlekceważył. Najpierw się rozchorował. A po kilku dniach wrócił do pracy. Główny zwierzchnik domaga się wyjaśnień.
Dopiero za miesiąc zamojska prokuratura zdecyduje, czy postawi wiceszefowi lubelskiej policji zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku. Grozi mu do trzech lat więzienia. Kara czeka też poszkodowanego policjanta. Wiózł za dużo osób, w dodatku bez fotelików i pasów bezpieczeństwa.
Zastępca komendanta wojewódzkiego policji nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu. Z ogromną prędkością wpadł na skrzyżowanie i uderzył w prywatne auto tomaszowskiego policjanta. Cztery osoby zostały poważnie ranne.
Znaleźli sobie ofiarę do podduszania sznurkiem. Nie podobała się im muzyka, więc zastraszyli obsługę techniczną i dalej szukali zaczepki. Nie powstrzymał ich nawet widok błękitnych mundurów i groźba użycia policyjnej pałki. Prowodyrów zadymy trzeba było siłą zapakować do radiowozu, ale i tam nie dawali za wygraną.