Znaleźli sobie ofiarę do podduszania sznurkiem. Nie podobała się im muzyka, więc zastraszyli obsługę techniczną i dalej szukali zaczepki. Nie powstrzymał ich nawet widok błękitnych mundurów i groźba użycia policyjnej pałki. Prowodyrów zadymy trzeba było siłą zapakować do radiowozu, ale i tam nie dawali za wygraną.
– Nie wszystko widziałem, ale kiedy zorientowaliśmy się, że atmosfera robi się ciężka, wezwaliśmy policję – relacjonuje Tomasz Zając, sekretarz gminy Hrubieszów, który podczas samorządowego festynu prowadził konferansjerkę.
Grupa patrolowa była na miejscu ok. godz. 23. – I natychmiast zorientowali się, że sami nie dadzą rady. Wezwano kolejne patrole, a także policjantów z drogówki. W sumie w akcji wzięło udział kilkunastu policjantów – opowiada Justyna Popek, rzeczniczka hrubieszowskiej policji.
Na widok radiowozów zadymiarze, wśród których były także młode kobiety, rozbiegli się po okolicy. Kilku osiłków udało się zatrzymać. Nie tracili animuszu.
– Byli pijani. Wykrzykiwali obelgi pod adresem policjantów. Szarpali się z nimi. Nie reagowali na prośby ani groźby użycia środków bezpośredniego przymusu. Trzech najbardziej agresywnych trzeba było siłą zapakować do radiowozu, ale i tam zachowywali się agresywnie. Żądali, aby ich wypuścić, grozili, że zrobią z policjantami porządek, że doprowadzą do zwolnienia ich z pracy – ciągnie dalej Justyna Popek.
– Pierwszy raz nam się coś takiego zdarzyło, a przecież święto samorządowca zorganizowaliśmy już po raz szósty. Na szczęście nikomu nie stało się nic poważnego – mówi Jan Mołodecki, wójt gminy Hrubieszów i główny gospodarz sobotniej imprezy, który o całym zamieszaniu dowiedział się dopiero wczoraj, bo w sobotę był w domu przed zmrokiem. – Z tego co wiem, w tym zdarzeniu nie brali udziału miejscowi, ale przyjezdna grupa, która słynie z tego, że rozpoczyna burdy w różnych miejscach. Nic nie mogliśmy na to poradzić.
Z prowodyrami poradziła sobie policja. 22-latek z Cichobórza, jego trzy lata starszy sąsiad oraz 21-letni mieszkaniec Hrubieszowa trafili do policyjnego aresztu.
– Postawiono im zarzuty zmuszania policjantów do odstąpienia od czynności służbowej i ich znieważenia. Grozi za to do 3 lat pozbawienia wolności – mówi Popek. Wszyscy trzej przyznali się do winny, ale odmówili składania dodatkowych wyjaśnień. •