Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
ROZMOWA Z Veljko Nikitoviciem, kapitanem Górnika Łęczna
\"Idzie, idzie Podbeskidzie”. W sobotę o godz. 19 Górnik zmierzy się na własnym stadionie z zespołem z Bielska-Białej. W drużynie gospodarzy zabraknie tylko Kamila Oziemczuka i Bartłomieja Niedzieli.
Mecze Górnika z Podbeskidziem zawsze były widowiskowe, trzymały w napięciu, padało w nich dużo goli. Czy w sobotni wieczór będzie podobnie? To już nie takie ważne, istotne będą tylko trzy punkty.
Jeszcze ani razu w tym sezonie Górnik nie wygrał na wyjeździe. W jedenastu meczach poza domem \"zielono-czarni” zdołali wzbogacić się tylko o pięć remisów. I jeśli tak dalej pójdzie, to wkrótce łęcznianie mogą zameldować się w strefie spadkowej.
Wysoką cenę zapłacił Górnik za ostatnie zwycięstwo nad Katowicami. \"Zielono-czarni” zostali ukarani aż ośmioma żółtymi kartkami. Dwie z nich ujrzał Paweł Tomczyk, który w wyniku \"kumulacji” już w 70 min musiał opuścił boisko.
Bardzo zdenerwowani opuszczali Łęczną piłkarze z Katowic. GKS przegrał z Górnikiem 0:1, choć miał rzut karny i przez 20 minut grał w liczebnej przewadze. Mimo to goście mieli mnóstwo pretensji do arbitra. – To skandal! – krzyczał trener Robert Moskal.
Sami narobiliśmy sobie problemów i teraz sami musimy sobie z nimi poradzić. Mecz w Płocku wymazaliśmy już z pamięci – twierdzi kapitan Górnika Veljko Nikitović.
Górnik Łęczna rozpoczął sezon od porażki 1:3 w Płocku, natomiast GKS Katowice zremisował bezbramkowo u siebie z pretendentem do ekstraklasy – Górnikiem Zabrze.
ROZMOWA Z Piotrem Karwanem, obrońcą Górnika
Już do przerwy wszystko było jasne. Górnik tylko patrzył jak Wisła strzela mu trzy gole. Gorszego rozpoczęcia piłkarskiej wiosny nie można było wymyślić. I opinii tej nie może zmienić trochę lepsza gra po przerwie. Od strefy spadkowej łęcznian dzieli już naprawdę niewiele.