Niewiele brakowało, a lider z Tarnobrzega poniósłby pierwszą porażkę w sezonie. Chociaż Siarka dwa razy prowadziła z Avią, to w drugiej połowie bliżej zdobycia zwycięskiej bramki byli żółto-niebiescy. Ostatecznie mecz zakończył się jednak remisem 2:2.
Już w dziewiątej minucie goście objęli prowadzenie. Po stałym fragmencie gry dobrze w polu karnym znalazł się Krzysztof Zawiślak i to on głową trafił na 0:1. Gospodarze długo nie czekali jednak z wyrównaniem. Nie minęło pół godziny gry, a już było po jeden. Wojciech Białek podszedł do rzutu wolnego i uderzył nad murem do siatki.
Wydawało się, że Avia pójdzie za ciosem, a tymczasem sędzia uznał, że Roman Mykytyn faulował rywala w swoim polu karnym i wskazał na „wapno”. Z 11 metrów nie pomylił się Marcin Stefanik i świdniczanie znowu musieli gonić. Do przerwy nie udało się już odrobić strat po raz drugi, a na dodatek za dyskusje z ławki wyleciał trener Łukasz Mierzejewski. W końcówce pierwszej odsłony to samo spotkało za to zawodnika Siarki – Dawida Bałdygę, który za ostre wejście od razu obejrzał czerwień.
A to oznaczało, że żółto-niebiescy od razu po wznowieniu gry będą mieli bardzo duże szanse na odwrócenie losów spotkania. Tym bardziej, że szybko na 2:2 trafił Bartłomiej Poleszak, który uderzył do siatki po długim rogu z linii pola karnego. Gospodarze atakowali i mieli dwie okazje, aby zaliczyć zwycięskie trafienie. Rafał Kursa główkował w poprzeczkę, a po szybkim ataku i wycofaniu piłki przez Tomasza Zająca w dobrej sytuacji znalazł się Mateusz Kompanicki. „Kompan” mógł zrobić wszystko miał jednak problemy z przyjęciem piłki i ostatecznie nic z tej kontry nie wyszło.
W kolejnych fragmentach Siarka nie pozwalała już rywalom na żadne, klarowne szanse i ostatecznie lider tabeli dopisał do swojego konta kolejne „oczko”. Dodatkowo nadal może się szczycić mianem jedynej, niepokonanej drużyny w grupie czwartej.
– Potwierdziło się, w czym Siarka jest najlepsza, czyli w stałych fragmentach gry. W ten sposób zdobyli pierwszego gola. Później był kontrowersyjny karny. Wydawało się, że Roman Mykytyn wybijał piłkę, a dopiero później trafił w rywala. Punktem zwrotnym na pewno była jednak czerwona kartka dla rywali. Dobrze weszliśmy w mecz po przerwie i ważną bramkę zdobył Bartłomiej Poleszak. Później były okazje, żeby zamknąć mecz. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy gry w przewadze. Punktów nam brakuje i takie mecze trzeba wygrywać – ocenia Łukasz Mierzejewski.
Avia Świdnik – Siarka Tarnobrzeg 2:2 (1:2)
Bramki: Białek (27), Poleszak (47) – Zawiślak (9), Stefanik (32-z karnego).
Avia: Sobieszczyk – Góralski, Kursa, Mykytyn, Świech, Dobrzyński (46 Popiołek), Kompanicki (63 Najda), Uliczny, Poleszak, Oziemczuk (46 Zając), Białek.
Siarka: Pietryga –Bierzało, Stefanik, Józefiak, Tabor, Tyl (70 Duda), Rogala (70 D'Apollonio), Sulkowski, Agudo (56 Mróz), Zawiślak, Bałdyga.
Żółte kartki: Mykytyn, Dobrzyński, Kompanicki, Zając – Tyl, Rogala, Mróz, Pietryka.
Czerwone kartki: Mierzejewski (trener Avii, 32 min) – Bałdyga (Siarka, 45 min, za faul).
Sędziował: Marcin Sokołowski (Siedlce).