Po dwóch seriach spotkań Azoty Puławy przewodzą tabeli PGNiG Superligi mężczyzn
Chociaż to dopiero początek nowych rozgrywek i tak pozycję lidera dla drużyny Larsa Walthera trzeba uznać za miłą niespodziankę.
Obecnie za plecami puławian z takim samym dorobkiem sześciu punktów znajdują się: Łomża Vive Kielce i Gwardia Opole. O kolejności drużyn na podium zdecydował lepszy bilans bramkowy. U puławian wynosi 28, u kielczan 24, a u gwardzistów sześć. Dopiero na piątym miejscu plasuje się wicemistrz z Płocka.
Azoty mają na koncie dwie okazałe wygrane. Na inaugurację triumfowały w Tarnowie 33:20, a w minioną sobotę zdeklasowały MMTS Kwidzyn 42:27. – Na pewno nie spodziewaliśmy się, że po dwóch kolejkach będziemy liderem. Z drugiej strony pamiętajmy, że to dopiero początek sezonu. Nie ma co popadać w euforię – mówi reprezentacyjny rozgrywający Azotów Paweł Podsiadło.
Czwarta ekipa minionego sezonu została zasilona liderem Michałem Jureckim na rozegraniu. W bramce pojawił się kolejny kadrowicz Mateusz Zembrzycki z Gwardii Opole. – Na pewno jesteśmy mocniejsi niż ostatnio – przekonuje Podsiadło. – Staramy się grać agresywnie. Każdy wie, co ma robić. Przy obecnym systemie rozgrywek każdy mecz, a nawet bramka będą bardzo ważne. Dlatego do końcowej syreny walczyliśmy nad poprawą zdobyczy strzeleckiej w spotkaniach w Tarnowie i w Puławach. W starciu z MMTS Kwidzyn „pękła” 40-tka, co bardzo nas cieszy.
Dobre wyniki na początku rozgrywek pozwalają z optymizmem patrzeć w przyszłość. Trzeba jednak pamiętać, że najważniejsze mecze dopiero przed podopiecznymi trenera Walthera. W kolejce czekają naprawdę mocne zespoły: Gwardia, Górnik Zabrze, Orlen Wisła czy Łomża Vive. Dopiero w starciu z tymi rywalami poznamy prawdziwy potencjał Azotów.
– W rozegranych dwóch spotkaniach nasza gra nie była jeszcze idealna. Wiemy jednak nad czym mamy pracować. Trener Walther podkreśla, że idziemy w dobrym kierunku – zauważa Podsiadło.