W zaległym spotkaniu pierwszej kolejki rundy rewanżowej MKS Padwa Zamość pokonała na wyjeździe AZS UJK Kielce 31:26. Wygrana sprawiła, że podopieczni trenera Marcina Czerwonki ponownie zasiedli w fotelu lidera. MVP wybrany został rozgrywający zamościan Hubert Obydź, zdobywca 10 bramek.
Mecz w Kielcach dwukrotnie był przekładany, raz na prośbę kielczan, raz na prośbę zamościan. Obie drużyny spotkały się w przedświąteczny Wielki Piątek. Dwa wcześniejsze spotkania MKS Padwy z AZS UJK kończyły się dopiero po rzutach karnych. Tym razem do wyłonienia zwycięzcy nie potrzeba było konkursu siódemek.
Początek rywalizacji nie układał się po myśli gości. Przyjezdni razili nieskutecznością w ataku, dokonywali złych wyborów. Efektem było jedno, dwubramkowe prowadzenie kielczan. Dopiero po kwadransie zamościanom udało się objąć przewagę (8:7). Dobrze w bramce w tym okresie spisywał się Damian Procho. Chwilę później Padwa wygrywała 10:8 i wydawało się, że w końcu wskoczy na swój rytm. Niestety, nie udało się. Na trafienia przyjezdnych odpowiadali kielczanie. Po 30 minutach gry na tablicy wyników było skromne prowadzenie Padwy 13:12.
Nikt nie był zadowolony z efektów pierwszej części i dlatego w przerwie odbyła się męska rozmowa trenera Marcina Czerwonki z zawodnikami. Na jej efekty musieliśmy trochę poczekać. W 42 minucie po golu Huberta Obydzia Padwa odskoczyła na 19:15. Pięć minut później i czterech trafieniach z rzędu przewaga zamościan wynosiła już osiem trafień (24:16 po bramce Łukasza Szymańskiego).
W tym momencie było już jasne, kto będzie zwycięzcą. W 55 min Kacper Mchawrab podwyższył wynik na 29:20. I choć końcówkę zamościanie przegrali 2:6 to i tak cieszyli się z pewnego zwycięstwa 31:26.
– Poza początkowym fragmentem spotkania zespół zasłużył na pochwałę. Rozpoczęliśmy chyba zbytnio rozkojarzeni, bo piłka nie chciała nas słuchać. Za to przez całe spotkanie trzymaliśmy fason w defensywie i losy meczu były w naszych rękach. Staraliśmy się neutralizować Daniela Goliszewskiego i Kamila Siedlarza, bo na nich opierała się siła ofensywna gospodarzy. Początkowo wychodziło nam to różnie, ale myślę, że udało się zminimalizować to zagrożenie. Efekt końcowy w zupełności mnie zadowala – ocenił spotkanie trener Padwy Marcin Czerwonka.
AZS UJK Kielce – MKS Padwa Zamość 26:31 (12:13)
MKS Padwa: Procho, Proć, Wnuk – Obydź 10, Bajwoluk 6, Mchawrab 4, Szymański 4, Małecki 3, Mehdizadeh 2, Puszkarski 1, Sz. Fugiel 1, T. Fugiel, Skiba, Kłoda, Sałach, Pomiankiewicz. Kary: 16 minut. Dyskwalifikacje: Karol Małecki w 57 min, za faul * Jakub Kłoda w 58 min, z gradacji kar.