Klientom się podoba, ale kupcy trochę narzekają, że wyszło niepraktycznie. To pierwsze wrażenia po otwarciu wyremontowanego targowiska „babski rynek”.
– Nie spodziewałam się, że tak ładnie to będzie wyglądać – mówi pani Krystyna, która z mężem przyszła w środę kupić tu jabłka. – Widzieliśmy wcześniej, że są stoiska kaskadowe i zastanawialiśmy się, jak to będzie urządzone – tłumaczy bialczanka, która zaopatruje się na istniejącym od 1987 roku targowisku od samego początku. – Mam pewność, że dostanę tu świeże owoce, warzywa czy jajka. To bez porównania z tym, co jest teraz w marketach – wychwala pani Krystyna.
Ale handlarze trochę utyskują.
– Może być, ale brakuje trochę miejsca na jakieś pojemniki, żeby chociaż torby pochować – tłumaczy pani Zofia, która sprzedaje kwiaty do ogrodu. Jej sąsiadka ze stoiska obok przyznaje z kolei, że na razie nie wiadomo, czy stawki wzrosną. – Jest pięknie, ale niepraktycznie. Oczywiście lepiej to wygląda niż wcześniej, ale przy tych kaskadach nie ma żadnych „schowków”, choćby po to, by układać skrzynki – zauważa sprzedawczyni.
Można u niej kupić świeże warzywa, na przykład kilogram ogórków za 10 zł, a pomidorów malinowych za 17 zł. – Mam jeszcze cebulę albo szczypiorek – zachwala.
A pan Kazimierz, który z żoną również sprzedaje warzywa, wymyślił już hasło przewodnie dla odnowionego targowiska: „ślicznie, ale niefunkcjonalnie”. – Dlaczego? Brakuje tu parkingów dla klientów. Za mało miejsc jest. Nam finezja nie jest potrzebna, tylko dobre rozwiązania, które przyciągną ludzi. Jak się buduje, to trzeba o tym myśleć – uważa kupiec.
Żadnych zastrzeżeń nie ma za to prezydent Michał Litwiniuk (PO), który na otwarcie ściągnął wielu urzędników i grupy artystycznie, by w hucznej oprawie przeciąć wstęgę.
– Miejskie targowisko spełnia nie tylko funkcję handlową, ale to tutaj tworzy się tożsamość miasta, budują się więzi, nie tylko te kliencko-kupieckie – stwierdza prezydent. Ma ambitny plan, by babski rynek po godzinach służył celom kulturalnym. – Zachęcam szkoły, by zasypywały nam pomysłami, jak możemy tę przestrzeń wykorzystywać – apeluje.
A tę przestrzeń tworzą 4 wiaty targowe w kształcie okręgów z 28 stanowiskami handlowymi. W pobliskim obiekcie po dawnym sklepie Społem powstała hala targowa, której wcześniej tu nie było. Oprócz 15 stanowisk dla handlujących, dawny sklep ma służyć jako zaplecze socjalno–sanitarne, m.in. z toaletą publiczną. Nawierzchnię targowiska wyłożono kostką, ale pojawiły się też nowe nasadzania. Modernizacja tego miejsca trwała ponad rok i kosztowała 7,8 mln zł. Babskim rynkiem zarządza miejska spółka, Zakład Gospodarki Lokalowej. Na razie nowych stawek dla handlarzy nie zaproponowano.