Bartosz Zmarzlik po raz drugi z rzędu sięgnął po zwycięstwo w Złotym Kasku. Dopisało mu jednak szczęście, bo jeden z jego głównych tego dnia rywali nie utrzymał nerwów na wodzy
Poniedziałkowy turniej w Zielonej Górze był jednocześnie pierwszym Memoriałem im. Jerzego Szczakiela – pierwszego polskiego indywidualnego mistrza świata, który zmarł we wrześniu ubiegłego roku w wieku 71 lat.
Bartosz Zmarzlik z Moje Bermudy Stali Gorzów od samego początku spisywał się bardzo dobrze. Jednak dokładnie to samo można powiedzieć o Pawle Przedpełskim z eWinner Apatora Toruń. Panowie spotkali się w 10. biegu i lepszy był drugi z nich. Wydawało się, że to właśnie przedstawiciel "Aniołów" będzie triumfatorem, jednak w swoim ostatnim starcie zerwał taśmę.
Skorzystali z tego Bartosz Zmarzlik oraz Janusz Kołodziej z Fogo Unii Leszno. Mistrz świata wygrał 19. gonitwę, która zapewniła mu ostateczne zwycięstwo, a drugi żużlowiec pokonał Pawła Przedpełskiego w biegu dodatkowym i zajął drugą lokatę.
W stawce było również czterech zawodników Motoru Lublin. Najlepiej wypadł Jarosław Hampel, który z dorobkiem 9 punktów był 7. Wiktor Lampart był 10. (7 punktów), Mateusz Cierniak 13. (5 punktów), a Dominik Kubera 15. (3 punkty).