Na trasie parku krajobrazowego zostały wycięte 200-letnie drzewa, a w ich miejsce wylany asfalt. – To nieodwracalna decyzja dla przyszłych pokoleń – twierdzą mieszkańcy.
Sprawa wygląda tak - była sobie, zwykła wiejska, gruntowa droga w Starym Uścimowie (powiat lubartowski) – od takich słów zaczyna list do Redakcji nasz Czytelnik – pan Adam.
– Przebiegała w pięknym miejscu, tuż nad Jeziorem Uścimowskim. Droga należała do Parku Krajobrazowego Pojezierze Łęczyńskie. Tam, gdzie przebiega droga, historycznie od setek lat była wieś Uścimów (stąd piękne, majestatyczne stare drzewa, jakie przy trasie stały od pokoleń aż do zeszłego roku). Zaznaczę, że ta trasa ma marginalne znaczenie komunikacyjne, nie łączy nawet dwóch wsi i przejeżdża nią kilka aut dzienne. Leży przy niej zaledwie kilka domów. Mam tam też swój dom, a na stałe mieszka w nim moja mama.
Sielanka według naszego Czytelnika skończyła się jednak, gdy Gmina postanowiła wyasfaltować teren. Zdaniem Pana Adama urzędnicy nie wykazali żadnej inicjatywy zwrócenia się z konsultacjami w tej sprawie, a mieszkańców postawiono przed faktem dokonanym.
– Ku naszemu przerażeniu okazało się, że droga ma być bardzo szeroka (w sumie około 8 metrów), co oznacza wycinkę bardzo wielu drzew, w tym pięknych, wielkich, mających obwód ponad 4 metry i wiek niemal 200 lat. Plany także oznaczały wylanie asfaltu w niektórych miejscach 1,5 metra obok domowych okien.
Urząd zaprzecza, jakoby droga miała mieć 8 metrów, ma mieć bowiem 5. Koncepcja szerszej nawierzchni nigdy miała nie być brana pod uwagę. Według pana Adama gmina w tych pomiarach nie uwzględniła jednak pobocza, co reasumując, ma jednak odpowiadać 8-metrowej szerokości. Zdaniem części mieszkańców „droga wygląda teraz strasznie – asfaltowa patelnia, teren półpustynny, który wcześniej był pięknym, ekologicznym miejscem. Starodrzew został wycięty, krajobraz w parku krajobrazowym zniszczony, a cała inwestycja ma być nieodwracalna dla przyszłych pokoleń. Do tego dochodzi kwestia działek, które według ich opinii straciły na wartości” – chodzi o potencjał agroturystyczny.
- Teraz park krajobrazowy nad Jeziorem Uścimowskim jest tylko z nazwy krajobrazowy, widok przypomina betonozowe pobojowisko. W ten sposób nasze, często życiowe oszczędności, oraz publiczne miliony zostały dosłownie zatopione w asfalcie. Finanse poszły na dewastację przyrody oraz obniżenie wartości działek – mówi nasz Czytelnik.
A przypomnijmy, że wartość inwestycji to ponad 2 mln złotych.
Zdaniem gminy – wykonanie tej drogi było istotne zarówno z punktu widzenia infrastruktury drogowej jak i bezpieczeństwa mieszkańców – pieszych i kierowców.
– Brak wykonania tej drogi wiązałby się z ciągłymi remontami i rosnącymi nakładami finansowymi, co obciążałoby budżet gminy. Uzyskanie korzystnego dofinansowania oraz zadowolenie niemal wszystkich mieszkańców z wykonania tej drogi jest dowodem rozwoju gminy Uścimów. Wycięte drzewa były w większości chore i zagrażały bezpieczeństwu użytkowników drogi – mówi Eliza Smoleń, wójt gminy Uścimów.
Według władz większość mieszkańców Uścimowa zadowolona jest z nowej inwestycji, a sama gmina planuje nasadzenia nowych drzew.
– Zdajemy sobie sprawę z walorów krajobrazowych w naszej gminie oraz wartością jaką są drzewa. Większość drzew w pobliżu drogi została zachowana i wycięciu zostały poddane jedynie te, które albo zagrażały bezpieczeństwu albo bezpośrednio kolidowały z inwestycją – mówi Eliza Smoleń.
Według naszego Czytelnika wójt Uścimowa nie jest jednak chętna na kompromis, a w jej planach są kolejne próby ingerencji w środowisko naturalne.
– Dowiedziałem się, że ma być wyasfaltowany kolejny odcinek drogi pomiędzy Starym a Nowym Uścimowem. Zapewne będzie to część trasy również przebiegająca przez park krajobrazowy przy jeziorze. Jeżeli będzie to równie szeroka szosa jak ta powstała to oznacza dalszą degradację parku – wyjaśnia nasz rozmówca.