Brak właściwego nadzoru nad spółkami miejskimi w latach 2017–2019 przyczynił się do zawyżenia wynagrodzeń wypłaconych członkom zarządów i rad nadzorczych o łączną kwotę ponad 353 tys. zł. Takich nieprawidłowości doszukała się Najwyższa Izba Kontroli. Prezydent Michał Litwiniuk (PO) nakazał zwrot nienależnie pobranych pensji.
Inspektorzy pod lupę wzięli spółki komunalne z województwa lubelskiego, w tym także te z Białej Podlaskiej. Wyniki nie napawają optymizmem. W sumie, w latach 2016–2019 spółki miejskie przyniosły skumulowaną stratę 5934 tys. zł (netto), ale trzy z nich osiągnęły zysk (łącznie 2992 tys. zł).
Najbardziej na plusie były Wod–Kan oraz PEC, a najwyższe straty zanotowały ZGL oraz MZK. Poza tym, w analizowanym przez NIK okresie łączne koszty działalności spółek wzrosły o 11,9 proc., a przychody o 14,4 proc.
Okazuje się, że istotną pozycję w kosztach działalności spółek stanowiły wynagrodzenia. – W największym stopniu wzrosły koszty wynagrodzeń w spółkach z udziałem miasta Biała Podlaska, o 22,5 proc. – przyznają inspektorzy NIK.
Na przykład w spółce MZK negatywny wpływ na wyniki finansowe miała zaplanowana przez radę miasta „zbyt niska kwota dotacji w stosunku do zamówionego rozkładu jazdy”. Inspektorzy NIK zauważają, że w latach 2013–2020 niezmieniane były taryfy biletowe w komunikacji miejskiej. Dopiero od 1 stycznia 2020 roku radni ustalili nową taryfę.
Ale poważniejsze uchybienia dotyczą czegoś innego. Zdaniem NIK, „łączna wartość wypłaconych z naruszeniem zasad wynagrodzeń 90 członkom zarządów i rad nadzorczych objętych badaniem spółek wyniosła 353 228,43 zł”. Przykład? W 2018 roku członkom zarządów spółek Wod–Kan i ZGL wypłacono miesięczne wynagrodzenia w wysokości 14 218,53 zł „pomimo że obowiązywały uchwały rad nadzorczych tych spółek określające kwotowo wysokości wynagrodzeń członków zarządów tych spółek na poziomie 13 211,34 zł”.
NIK zaleciła spółkom „wyegzekwowanie od członków zarządów i rad nadzorczych części wynagrodzeń i innych świadczeń, wypłaconych, w wysokości wyższej od określonej w obowiązujących przepisach i niezgodnie z zasadami ustalonymi przez Zgromadzenie Wspólników”.
Tymczasem, jak czytamy w raporcie, prezydent Michał Litwiniuk poinformował, że „niewłaściwe naliczanie i wypłacanie wynagrodzeń w 2019 roku wynikło z powielenia zasad rozliczeń przyjętych w 2018 r., ustalonych i stosowanych na podstawie uchwał rad nadzorczych powołanych przez poprzedniego prezydenta”. Przypomnijmy, że w latach 2014–2018 prezydentem był Dariusz Stefaniuk z PiS.
„W momencie uzyskania informacji o niewłaściwym naliczaniu wynagrodzeń Nadzwyczajne Zgromadzenia Wspólników wprowadziły działania naprawcze polegające na dostosowaniu uchwał do zapisów ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na dany rok. Trwają prace nad zmianami uchwał dotyczących zasad kształtowania wynagrodzeń poszczególnych członków zarządów i rad nadzorczych.” – przywołuje tłumaczenie prezydenta NIK.
Uchybień jest więcej. NIK oceniła, że nadzór nad spółkami komunalnymi sprawowany przez prezydenta nie był w pełni rzetelny. „Do 30 września 2019 roku w urzędzie nie opracowano żadnych zasad dotyczących sprawowania nadzoru nad spółkami miejskimi, w tym m.in. kryteriów ocen rad nadzorczych, zakresu i częstotliwości przekazywanych informacji na temat działalności prowadzonej przez spółki” – ustalili inspektorzy.
Sprawy nadzoru nad spółkami powierzono kierownikowi Referatu Nadzoru Właścicielskiego (do 10 lipca 2016 roku.), a od 28 grudnia 2018 r. osobie zatrudnionej na stanowisku ds. obsługi Gabinetu Prezydenta, a następnie na stanowisku Naczelnika Gabinetu Prezydenta. „Zgodnie z regulaminem założono, że w Referacie Nadzoru Właścicielskiego zostaną utworzone trzy stanowiska: kierownika Referatu, do spraw nadzoru właścicielskiego, do spraw lotniska, przy czym stanowisko do spraw nadzoru właścicielskiego nie zostało obsadzone.” – czytamy w raporcie. – Prezydent Miasta podał, że powodem nieobsadzenia tego stanowiska były prawdopodobnie ograniczone możliwości finansowe – podaje NIK.
Dostało się też spółce MZK za osławiony już w Białej Podlaskiej samochód. NIK oceniła bowiem jako „niegospodarne” dysponowanie przez spółkę pojazdem Volkswagen Multivan.
O co chodzi? Wydatki urzędu z tego tytułu wyniosły 14,4 tys. zł (opłaty wynosiły 1,2 tys. zł miesięcznie), tymczasem magistrat korzystał z tego pojazdu tylko siedem razy, ponosząc jednak koszty zakupu paliwa. Ostatecznie, pojazd sprzedano w 2019 roku.
– Jeszcze przed kontrolą NIK, zaraz po objęciu urzędu, uznając za skandaliczny zakup luksusowego busa przez spółkę MZK, podczas gdy spółka zgłaszała zapotrzebowanie na pojazd do przewozu osób z niepełnosprawnościami, poleciłem jego sprzedaż. Pieniądze z tej sprzedaży zasiliły miejską spółkę – mówi nam prezydent Michał Litwiniuk (PO).
Poza tym NIK zauważa, że co prawda nie istnieje przepis, który wprost zabrania pracownikom samorządowym pełnienia jednocześnie funkcji w organach nadzorowanych spółek. Ale takie przypadki w Białej Podlaskiej zaistniały. Dokładnie w latach 2016–2019 pięciu pracowników magistratu było członkami rad nadzorczych miejskich spółek.
„W urzędzie nie opracowano pisemnych procedur zapobiegających konfliktowi interesów. Jak wyjaśnił prezydent, w urzędzie przyjęto praktykę, że zasiadający w radach nadzorczych pracownicy urzędu nie opiniują i nie podejmują merytorycznych rozstrzygnięć dotyczących spółki, w której radzie nadzorczej zasiadają”– precyzują inspektorzy w raporcie. Obecnie, m.in. zastępca prezydenta Maciej Buczyński jest zastępcą szefa rady nadzorczej Wod–Kanu.
Władze miasta nie wniosły zastrzeżeń do wyników kontroli NIK. – Jak napisał w piśmie do NIK prezydent Michał Litwiniuk, przyjęcie podstaw wynagrodzeń zarządu w 2019 roku. Wynikało z powielenia zasad określenia wysokości podstaw przyjętych do rozliczeń w 2018 r., ustalonych i stosowanych na podstawie uchwał rad nadzorczych powołanych przez poprzedniego prezydenta Dariusza Stefaniuka i dotyczących zarządów z 2018 r. – odpowiada Gabriela Kuc–Stefaniuk rzecznik bialskiego magistratu.– Wynagrodzenia, zgodnie z zawartymi umowami o zarządzanie, były wypłacone w wysokości uwzględniającej wysokość przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w czwartym kwartale roku poprzedniego ustalonego kwotowo. Natychmiast po uzyskaniu informacji o niewłaściwym naliczaniu wynagrodzeń prezydent nakazał zwrot nienależnie pobranych wynagrodzeń. Spółki poinformowały członków rad nadzorczych oraz zarządu o tej konieczności. Część z tych osób już zastosowała się do polecenia prezydenta – podkreśla rzeczniczka.