Prezydent Białej Podlaskiej odpowiada na zarzuty kibiców w sprawie przedłużającej się przebudowy stadionu. – Wydłużenie okresu realizacji odbyło się na wniosek projektantów – tłumaczy.
– W imieniu kilku tysięcy osób prosiłem prezydenta o podjęcie działań, które sprawią, że już w następnym roku będziemy wspólnie oglądać mecz na nowym stadionie – podkreśla Łukasz Zieniewicz, organizator akcji „Oddajcie stadion dla Podlasia”.
Kibiców najbardziej zdenerwowało ciągłe przedłużanie oddania przed projektantów koncepcji przebudowy stadionu. Pierwotnie, miała być gotowa w czerwcu.
– W ostatnich miesiącach odbywało się wiele spotkań z projektantami w celu omówienia przyjętych rozwiązań – odpowiada prezydent Michał Litwiniuk.
Samorząd analizował m.in. ekonomię wykonania oraz funkcjonalność projektowanych obiektów. – Wydłużenie okresu realizacji odbyło się na wniosek projektantów, którzy uzasadnili to sytuacją z COVID oraz koniecznością uzgodnień i dostosowań do uwag PZPN – zaznacza prezydent.
Kilka tygodni temu, kibice w ramach protestu, porozwieszali w mieście transparenty nawołujące do szybszych rozwiązań, ale Straż Miejska szybko je usunęła.
– Z kim została skonsultowana decyzja o wyburzeniu trybuny zachodniej? – dopytuje Zieniewicz.
Władze miasta tłumaczą, że trybuna to ruina. – Specjaliści z branży określają jej stan jako fatalny. Wkomponowanie jej w nowy obiekt byłoby o wiele droższe niż jej rozbiórka – podkreśla Litwiniuk.
– Nasza koncepcja zmienia nieracjonalne założenie poprzedniej, zgodnie z którą trybuna główna miała stać po przeciwnej stronie, zmuszając kibiców do oglądania widowisk pod słońce – tłumaczy prezydent.
Przypomnijmy, że zadaszona trybuna ma pomieścić 1200 osób na widowni. Ostateczny projekt ma być gotowy w listopadzie. Pod trybuną przewidziane są m.in. szatnie, kasy biletowe czy miejsca na stoiska gastronomiczne. Inwestycja zakłada również budowę hali sportowej, która ma być połączona łącznikiem z pobliskim „ekonomikiem”.
Budowa pierwszego etapu stadionu miała pierwotnie kosztować 41 mln zł, a 10 mln zł miało dołożyć Ministerstwo Sportu i Turystyki. Taki projekt przygotowała poprzednia ekipa z byłym prezydentem Dariuszem Stefaniukiem (PiS) na czele. Ale w grudniu 2018 roku miasto zerwało umowę z firmą S–Sport, wykonawcą przebudowy stadionu. Powodem były m.in. kilkumiesięczne opóźnienia w pracach oraz brak ubezpieczenia OC inwestycji. W międzyczasie w uzgodnieniu ze środowiskiem sportowym, zmieniono pierwotną koncepcję na znacznie skromniejszą. I dzisiaj przebudowa stadionu szacowana jest na 22 mln zł. Samorządowi udało się utrzymać 10 mln dotacji na ten cel z ministerstwa.