Miejska spółka „Zieleń” jest na plusie, ale ma problem z wykwalifikowanymi ogrodnikami. A to oni dbają o tereny zielone w mieście. Komisja rewizyjna w radzie miasta przedstawiła właśnie raport ze swojej kontroli.
To pracownicy tej spółki koszą miejskie trawniki czy sprzątają ulice. – Zieleń dba o 93 hektary terenów miejskich – precyzuje radna Marta Cybulska-Demczuk (Koalicja Obywatelska) z komisji rewizyjnej. Zarządzana przez Konrada Afaltowskiego Zieleń zatrudnia 58 pracowników, w tym 51 tych fizycznych. – Poza tym, gdy jest potrzeba, to pojawiają się pracownicy sezonowi w oparciu o umowę zlecenie – dodaje w sprawozdaniu radna. Prace spółki wspomagają też stażyści skierowani z Urzędu Pracy czy… skazani, skierowani przez sąd do prac społecznych.
Zabiegi pielęgnacyjne obejmują m.in. koszenie trawników. Tutaj też są odpowiednie wytyczne. – Trawa ma nie przekraczać 20 centymetrów – informują radni w pokontrolnym raporcie.
Na koniec 2020 roku kapitał zakładowy spółki wynosił 3,6 mln zł. Jest to zatem najmniejsza z pięciu miejskich spółek. Na koniec roku Zieleń wypracowała ponad 220 tys. zł zysku. – Połowa pochodzi z umów zewnętrznych, ale też ze sprzedaży wygenerowanej przez prowadzony przez nią sklep – precyzuje radna Cybulska-Demczuk. Poza tym, pielęgnuje ona tereny zielone nie tylko w mieście, ale na przykład w Janowie Podlaskim.
Na stanie Zieleni jest 5 traktorów do koszenia, 8 samochodów, 5 ciągników i 2 zamiatarki. – Częstej wymiany wymagają wykaszarki, bo to one są najbardziej eksploatowane – podaje komisja rewizyjna. Odśnieżanie parków, placów i miejskich skwerów to kolejne zadanie. A śnieg z chodników pracownicy usuwają w ramach dodatkowego zlecenia z miasta. Zieleń dba też o utrzymanie cmentarza. Radni podczas kontroli zasugerowali, aby wymienić tam sanitariaty.
W 2022 roku w miejsce łąk kwietnych posianych w pasach drogowych mają pojawić się trawniki i kwietniki. – Natomiast takie łątki zostaną w parku Małpi Gaj oraz na terenie przy al. Armii Krajowe – wynika z raportu.
Okazuje się, że jednym z problemów jest brak wykwalifikowanych ogrodników. – Obecnie są tam przede wszystkim starsi doświadczeni pracownicy z tej branży, ale trudno o młodą kadrę, która chce się kształcić w tym zawodzie – przyznaje radna. Tylko 3 pracowników ma poniżej 30 lat.
Podczas kontroli komisja rewizyjna poruszyła też kwestię, na którą zwracali uwagę mieszkańcy. – Mieli uwagi, że pracownicy, którzy koszą w mieście trawniki, robią sobie przerwy śniadaniowe. Ale szef wyjaśnił, że w sezonie letnim większość pracowników nie wraca do siedziby zakładu na przysługującą im przerwę – tłumaczy Cybulska-Demczuk. To wiązałoby się bowiem z koniecznością zapewnienia transportu.
Po sprawozdaniu komisji rewizyjnej radny Edward Borodijuk (Zjednoczona Prawica) zawnioskował o zakup nowego sprzętu przez spółkę. – Już wcześniej prosiłem, by zaopatrzyć Zieleń w parownicę do usuwania resztek gum do żucia, które to nie przystoją urzędowi i placówkom publicznym – uważa Borodijuk. – A to się wokół dzieje. Staram się być estetą i widok porzuconych gum przy obiektach użyteczności publicznej wywojuje u mnie odruch wymiotny – nie kryje radny.
W 2021 roku na „kompleksowe, całoroczne utrzymanie i konserwację terenów zieleni miejskiej” spółka otrzymała od samorządu 1 mln 640 tys. zł. Ale kierownictwo Zieleni sygnalizowało radnym, iż w 2022 roku potrzeba będzie więcej środków.