Oburzenie wielu uczestników specjalnej sesji bialskiej Rady Powiatu wywołał Sławomir Rozwadowski, reprezentant Komitetu Obrony Polskiej Ziemi "Placówka” oraz Stowarzyszenia "Nie dla Unii Europejskiej”.
Przeciwko tej wypowiedzi zaprotestował Andrzej Czapski, bialski prezydent, który zaznaczył, że L. Nikolski z woli narodu został wybrany posłem. Podobnie ostro przeciwstawiła się S. Rozwadowskiemu radna powiatowa Kazimiera Adamiec.
Rozgoryczony minister podkreślił, iż w parlamencie zasiada z woli mieszkańców Podlasia. Nie zgodził się z określaniem go jako ministra zdrady narodowej. Musiał jednak wysłuchać wielu gorzkich słów od działaczy PSL I LPR. Ludowcy (starosta Tadeusz Łazowski i radni Romuald Marian Kulawiec, Włodzimierz Kościuczyk i Przemysław Litwiniuk) przypominali o konieczności uchwalenia ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego oraz mówili o obawach polskich rolników przez konkurencją zachodnią. Radni LPR Jerzy Lesiuk i Edward Burta (z powiatu grodzkiego) powoływali się na autorytety zachodnie negujące wartości UE.
- Nikt nam nie każe przystępować do UE. Ani Moskwa, ani Bruksela, ani Waszyngton. Jak wybierzemy, tak będzie. Jeszcze nie wiadomo jak długo będzie trwało referendum - zaznaczył L. Nikolski. Dodał, iż bez pomocy unii bardzo długo trwać może pozyskiwanie nowych miejsc pracy, stabilizacja gospodarki oraz podnoszenie poziomu dochodów budżetowych społeczeństwa.