W centrum Białej Podlaskiej są trzy miejsca odjazdu autobusów i busów. Tyle że np. ten sam bus – o czym informują dworcowe tablice – odjeżdża z dwóch przystanków jednocześnie.
Nasza Czytelniczka pani Wanda, wskazuje nam jako przykład kurs busa Biała Podlaska–Parczew–Lublin o godz. 7.40. Wykonuje go PKS Radzyń Podlaski. Na głównej tablicy dworca Biała Podlaska Centrum przy pl. Wojska Polskiego widnieje informacja, że bus powinien odjeżdżać tam ze stanowiska nr 8. Niestety, na stanowisku nr 8 nie ma oznaczenia tego kursu.
Okazuje się, że jest on wymieniony na niewielkiej tabliczce na słupku przystanku początkowego przy ul. Żeromskiego (obok gmachu Komendy Miejskiej Policji).
– W ostatniej chwili wraz z mężem zorientowaliśmy się, że musimy pobiec na ul. Żeromskiego. Zdołaliśmy złapać busa. Ale dlaczego pasażerowie są dezinformowani na dworcu Centrum? Przecież oczekujący tam ludzie mogą nie wiedzieć, że ich autobus wyrusza w trasę sprzed budynku policji – mówi wzburzona pani Wanda.
Romuald Kulawiec, radny powiatu bialskiego, potwierdza, że podróżni skarżą się na brak właściwiej informacji o kursowaniu autobusów lub busów.
– Garden Service ma po dwóch stronach ulicy miejsca odjazdowe: dworzec i mały przystanek. Dochodzi jeszcze przystanek innych przewoźników przy ul. Żeromskiego. Rzadziej korzystający z komunikacji publicznej pasażerowie często nie wiedzą, z którego odjedzie ich bus lub autobus – przyznaje radny.
Jan Gil, nowy prezes PKS SA w Radzyniu Podlaskim, jest zaskoczony przedstawianą mu sytuacją z kursem Biała Podlaska–Lublin.
– Nie wiem, kto ujął go na tablicy informacyjnej dworca Garden Service. Tam jest nieaktualny. Kurs powinien być oznaczony na przystanku przy ul. Żeromskiego i o tym też informujemy w Internecie, bo mamy zezwolenie na taką trasę. Zwrócę uwagę naszym pracownikom, aby usunęli nieprawidłowy zapis – obiecuje prezes Gil.
Jacek Przybysz, właściciel firmy Garden Service, użytkującej bialski dworzec autobusowy, jednak zdecydowanie podkreśla, że ma umowy z innymi przewoźnikami, w tym PKS Radzyń Podlaski na użytkowanie dworcowych stanowisk.
– Skoro nie odjeżdżają z naszego dworca, to łamią przepisy szczegółowe związane z ustawą o transporcie drogowym. Za to grozi im cofnięcie zezwoleń. My nie kontrolujemy, jakie kursy tam realizują. Pobieramy jedynie zryczałtowaną stawkę za odjazdy – wyjaśnia szef Gardenu.
Dodaje, że musi utrzymywać odjazd busów do Warszawy na swoim starym, niewielkim dworcu-przystanku, gdyż ma na to zezwolenie. Podkreśla, że formalności związane z utworzeniem nowych kursów, czy zmianą miejsc przystankowych, trwają wiele miesięcy.